[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Royce nie mógł sobie wyobrazić siebie w takiej sytuacji. Nie chciałby
być z kobietą, która go zostawiła w taki, bądz co bądz, okrutny sposób.
Jest pan żonaty, panie Ryder?
Nie.
A był pan kiedykolwiek zakochany?
Też nie.
Kiedy się pan zakocha, rozum przestanie odgrywać najważniejszą
126
R
L
T
rolę. Znamy się z Amber od czterech lat. Nasz związek oparty jest nie tylko
na emocjach, ale na wzajemnym szacunku i wspólnych celach. Cała moja
kampania została zbudowana na naszym wizerunku. Młode, szczęśliwe,
wykształcone małżeństwo. Wybrańcy. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, pod-
czas wyborów Amber pokaże już swój ciążowy brzuszek. Nie skończę
związku z nią z powodu jakichś głupich fanaberii. Przejdzie jej. A ja będę na
nią czekał, bo jesteśmy idealnie dobraną parą. Prędzej czy pózniej Amber
dostrzeże swój błąd i zrozumie, że tylko ze mną może być szczęśliwa.
Royce spuścił wzrok. Czuł niechęć do samego siebie. Nie powinien był
przywozić tu Amber. Każdy honorowy mężczyzna odszedłby w tej samej
sekundzie, w której by się dowiedział, że jest zaręczona. A gdyby to jemu
narzeczona tak uciekła? Czego się spodziewał?
Amber w końcu i tak wróci do Alstona, zostawiając go z raną w sercu.
Hargrove Alston nie wyglądał na człowieka, który kieruje się emocjami.
Może Amber tylko szukała przygody przed ślubem?
Przez chwilę Royce czuł się wykorzystany. Czy i jego zostawiłaby tak
samo jak Alstona, bez słowa wyjaśnienia?
Obaj usłyszeli dzwięk silnika. Na drodze pojawiła się niebieska
ciężarówka. No tak, Amber wraca.
127
R
L
T
ROZDZIAA DZIESITY
Chyba go tu nie zaprosiłaś! Amber zatrzymała się tuż obok
samochodu Hargrove a.
Naprawdę nic mu nie mówiłam. Katie pobladła.
Dzwoniłaś wczoraj do niego?
Tak, ale nie rozmawialiśmy o tobie.
Wiedział, że jesteś ze mną? Amber starała się coś wyczytać z
wyrazu twarzy mężczyzn stojących przed domem.
Sugerowałam, że jesteśmy w Chicago.
Hargrove wiedział, że wyjechałam. Musiał cię namierzyć.
Do licha.
Idz i z nim porozmawiaj zażądała Amber.
Nie ma mowy.
To ty z nim ostatnio spałaś. Może przyjechał tutaj do ciebie, a nie do
mnie.
No co ty. Przyjechał do ciebie!
Ale między nami już wszystko skończone oświadczyła Amber,
choć obie widziały, że wzrok Hargrove a skierowany jest właśnie na nią.
On o tym chyba nie wie.
Amber w końcu wysiadła z samochodu.
Bała się spojrzeć na Royce a. Hargrove zwykle był ujmująco miły, ale
w takiej sytuacji jak ta trudno być uprzejmym.
Obaj mężczyzni podeszli do jej samochodu.
Ktoś do ciebie przyjechał rzekł Royce oschłym tonem.
Przepraszam cię, nie wiedziałam, że...
128
R
L
T
Montana? zakpił Hargrove, Amber, myślałem, że uciekłaś na
jakąś wyspę, a nie na farmę.
Royce odwrócił się do nich plecami.
Royce, proszę cię, nie odchodz! wyjąkała Amber.
Wiedziałaś, że on cię tu w końcu znajdzie. Ja też to wiedziałem.
Royce pokręcił głową i szybkim krokiem oddalił się w kierunku zabudowań
gospodarczych.
Musimy porozmawiać oznajmił Hargrove głosem świadczącym o
tym, że jest spięty.
Nie mamy sobie nic do powiedzenia.
Zdajesz sobie sprawę, ile mi narobiłaś kłopotów? Cała armia ludzi
pracuje nad organizacją naszego ślubu i wesela. Czy choć przez chwilę
pomyślałaś o mnie?!
Dostałeś moją wiadomość, prawda? Było za trudno ją zrozumieć?
warknęła.
Przecież mamy plany. Prasa wie o naszym ślubie. Jak ja mam się z
tego wszystkiego wytłumaczyć?
Nie wyjdę za ciebie tylko dlatego, że prasa wie o naszym ślubie.
Niszczysz moją karierę polityczną.
Więc chodzi o twoją karierę polityczną? Hargrove, czy ty słyszysz,
co mówisz? Nie kochamy się.
To śmieszne prychnął.
Skoro mnie kochasz, to dlaczego przespałeś się z Katie? wypaliła.
To był błąd.
Słucham? wyjąkała Katie.
Oboje zapomnieli o jej obecności.
Hargrove wciągnął mocno powietrze w płuca.
129
R
L
T
Amber spojrzała z ukosa na przyjaciółkę. W jej oczach zalśniły łzy.
Błąd? Zerwałeś z niej suknię ślubną i nazywasz to błędem?
zapytała Amber.
Nie wiem, co ona ci powiedziała.
Ona tutaj stoi zauważyła sucho Katie.
Powiedziała, że było jej z tobą wspaniale. Amber mimowolnie
podniosła głos.
To śmieszne. Hargrove zaczerwienił się.
Ze mnie nigdy nie zdarłeś żadnej sukienki.
To byłaby oznaka braku szacunku wyjaśnił.
To byłaby oznaka głębszych emocji.
Amber, nie przyjechałem tutaj, żeby się z tobą kłócić. Czy możesz
zostawić nas samych, Katie?
Nie.
To ja was zostawię samych zaproponowała Amber.
Amber! zawołał, łapiąc ją za ramię.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Odnośniki
- Strona startowa
- Cartland Barbara NajpiÄkniejsze miĹoĹci 85 Tajemniczy markiz
- GR626. Boswell Barbara MiĹoĹÄ w programie telewizyjnym
- FRANCJA PO POLSKU TW BARBARA STETTNER
- McMahon Barbara Czy pokochasz Kopciuszka
- Cartland Barbara Anglik w ParyĹźu
- Cartland Barbara Drzewo miĹoĹci
- Cartland Barbara Gwiazdka z nieba
- Cartland Barbara Znudzony pan mĹody(1)
- Sandemo Margit Saga o Królestwie wiatła 01 Wielkie Wrota
- Gordon Lucy Powrot do Rzymu PowrĂłt do Wiecznego Miasta)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kfc.htw.pl