[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wych poetów-pieśniarzy, zwanych aojdami. Wędrowali po dworach możnych panów, uświet-
91
niali swymi występami uczty i uroczystości religijne, półśpiewnie przy wtórze kitary recytu-
jąc opowieści o dawnych czasach. Każda recytacja była pozornie czymś oryginalnym i nie-
powtarzalnym, ale zasadnicze wątki były podobne. Wielką zaś pomocą pamięciową był sam
język poetycki, który usłużnie poddawał w każdej chwili znaczną ilość gotowych formułek na
określenie każdej sytuacji. Widać to bardzo wyraznie w Iliadzie i w Odysei; liczą one łącznie
28000 wierszy, ale z nich aż 5000 powtarza się w całości i dosłownie, powtórzeń zaś czę-
ściowych jest jeszcze więcej. Tak więc pismo nie było aojdom potrzebne (wielu z nich było
zresztą niewidomymi), wystarczała dobra pamięć i pewna wprawa w składaniu poetyckich
formułek.
Odyseja tak opisuje ucztę w pałacu króla Alkinoosa:
 Zaczęto dzielić dania i mieszać wino. Zjawił się herold wiodąc dzielnego aojda Demodo-
kosa, uwielbianego przez ludy. Przemądry Odys odciął część pieczeni srebmokływej świni
(sporo z niej sobie zostawił), kęs tłuszczem obrosły, i zwrócił się do herolda:
- Sam tu, heroldzie! Zanieś to mięso Demodokowi. Mimo żem strapiony, chcę mu okazać
przychylność. U wszystkich ludzi na ziemi aojdowie zażywają czci i szacunku, ponieważ pie-
śni uczyła ich Muza, kochająca ród aojdów.
Tak mówił, a herold odniósłszy włożył w ręce herosa Demodoka; ów przyjął z radością w
sercu. Wszyscy wyciągnęli ręce do zastawionych potraw. Gdy zaś pozbyli się głodu i pra-
gnienia, odezwał się do Demodoka przemądry Odys:
- Demodoku, ciebie ze wszystkich śmiertelnych ja sławię najbardziej. Albo Muza cię
uczyła, córka Zeusa, albo Apollon, bo nader pięknie układasz pieśni o doli Achajów, co
zdziałali, co wycierpieli, ile zaznali trudów, jakbyś sam był przy tym albo słyszał od kogoś,
co był z nimi... 15
Tacy to właśnie aojdowie śpiewali panom ku rozrywce w megaronach Myken, Larisy, Ti-
rynsu, Kadmei. Ci ubodzy śpiewacy, tak samo jak i prosty lud, przetrwali upadek państwa i
ruinę zamków. Poezja - jak zresztą bywa prawie zawsze - okazała się mocniejsza i odpor-
niejsza od cyklopich murów i spiżowych pancerzy. A ważną przyczynę wiecznotrwałości
poezji aojdów stanowiło to właśnie, że nie zamknięto jej w znakach pisma na glinianych czy
też brązowych tabliczkach, lecz powierzono ludzkiej, żywej pamięci. Kiedy bowiem wraz ze
światem mykeńskim odeszło - mówiliśmy już o tym - jego pismo linearne, to lotne słowo,
podawane z ust do ust i z pokolenia w pokolenie, błyszczało nie naruszone w pięknych, ska-
mieniałych formach epickiego stylu.
Antymach z Kolofonu, poeta kontrowersyjny
Taka więc była epicka twórczość pieśniarzy. Swymi korzeniami tkwiła ona w czasach my-
keńskich, kwitnęła zaś jeszcze w VIII i VII wieku p.n.e. Dla nas jej pomnikami są tylko Iliada
i Odyseja, starożytni jednak znali wiele dzieł podobnych, wśród nich, jak się już rzekło, także
Tebaidę - poemat tak piękny, że stawiano go w rzędzie najlepszych.
Rzecz to znana powszechnie i od dawna; każdy gatunek twórczości literackiej ma swój
własny żywot, który rządzi się szczególnymi prawami; pewne rodzaje pojawiają się i rozwi-
jają w jednych epokach, obumierają w innych. Tak było we wszystkich okresach, tak jest i
obecnie. Na naszych to przecież oczach zdaje się tracić swoją popularność tradycyjna po-
wieść, która jeszcze w wieku XIX była głównym przedmiotem upodobań i zainteresowań
czytelniczych. Doskonale można obserwować tę zmienność literackich gatunków w świecie
antycznym. Od czasów mykeńskich aż po wiek VII niemal niepodzielnie panowała twórczość
epicka; potem na czoło wysuwa się liryka i tak zwana poezja nauczająca, następnie zaś dra-
15
Homer, Odyseja, VIII 479-490, przekład J. Parandowskiego.
92
mat i opowieść historyczna; wprawdzie jeszcze w wieku VI i V powstawały jakieś epopeje,
ale były to już martwe naśladownictwa starych wzorów.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności znamy nazwisko i kilka fragmentów twórczości poety,
o którym śmiało można powiedzieć, że był to ostatni pieśniarz-aojdos Hellady. Zwał się ów
poeta Chojrilos, pochodził z wyspy Samos, żył z końcem wieku V. Przez dłuższy czas miał
go przy swym boku wielki wódz spartański Lizander, pragnąc, aby pieśnią uświetniał jego
czyny i przekazał je potomności. Lizander zginął w bitwie z Tebańczykami pod Haliartos w
roku 395 p.n.e. O bitwie tej byłą mowa już w pierwszej księdze, bo klęskę, którą tam ponieśli,
Spartanie uznali za dowód gniewu Alkmeny, matki Heraklesa pochowanej koło Haliartos.
Kiedy więc Spartanie znowu opanowali te okolice w roku 382, kazali odkopać grób Alkmeny,
szczątki przenieśli do swego kraju, a brązową tabliczkę posłali do odczytania aż do Egiptu. A
więc wzmianka o Chojrilosie prowadzi do czasów, kiedy to spiskowcy tebańscy gromadzili
się w domu Symiasza, wygnańcy zaś przygotowywali wyprawę dla wyzwolenia swego miasta
spod tyranii i panowania obcych.
Za temat swej epopei Chojrilos obrał nie opowieści mityczne, lecz stosunkowo niedawną
przeszłość: zmagania, jakie Hellenowie toczyli z perskim najezdzcą. Sławił więc żołnierzy
spod Maratonu i Termopil takim samym językiem i stylem, jakim niegdyś opiewano boje
Hektora i Achillesa. Właśnie to zainteresowanie się Chojrilosa nie mitem, lecz historią, pod-
sunęło Lizandrowi myśl, by poeta zajął się też jego osobą i czynami.
Sam Chojrilos zdawał sobie sprawę, że jest już ostatnim pieśniarzem-aojdosem. Toteż
skarżył się w pierwszych niemal wierszach swej epopei:
 Szczęśliwy był ów umiejętny aojdos, Muzom służący, który żył w czasach, gdy błonia
były jeszcze nietknięte. Obecnie wszystko już podzielone, każda sztuka ma wyznaczone sobie
granice, my zaś pozostaliśmy jako ostatni w biegu. I choć rozglądam się wokół, nie ma spo-
sobu, żeby dosiąść nowego rydwanu! 16
A jednak - był sposób! Dokładnie w tym samym czasie co i Chojrilos, a więc pod koniec
wieku V p.n.e., działał i tworzył poeta Antymach z Kolofonu. I on w pewnym momencie
swego życia zetknął się z Lizandrem, na krótko jednak. Było to tak:
Na wyspie Samos urządzono igrzyska ku czci spartańskiego wodza oraz konkurs poetycki.
Antymach przedstawił któryś ze swych poematów, doznał jednak przykrej porażki, sam bo-
wiem Lizander przyznał zwycięstwo komuś innemu.
Aatwo zrozumieć, dlaczego twórczość Antymacha nie mogła znalezć łaski w oczach Spar-
tanina, który tak wysoko cenił ostatniego aojdosa. Oto poeta z Kolofonu reprezentował cał-
kowicie nowy, a zarazem bardzo trudny kierunek epickiego stylu. Najkrócej można by go
określić mianem poezji uczonej, erudycyjnej. Lubował się Antymach w aluzjach do odległej
przeszłości, we wzmiankach o mało znanych mitach, w słownictwie, które odbiegało nie tylko
od codziennego, lecz nawet od homeryckiego. Bo też Antymach był uczonym; zasłużył się
jako wydawca i komentator Iliady oraz Odysei. Ale właśnie jako doskonały znawca starej
epiki rozumiał, że należy ona do przeszłości i nie ma sposobu, żeby utrzymać ją przy życiu.
Uważał więc, że nowa epika musi świadomie rezygnować z rzekomej prostoty aojdosów,
którzy niby to śpiewali dla wszystkich; niechby przemawiała tylko do wybranych, do ludzi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • supermarket.pev.pl
  •