[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Być może. Ale powiedziałeś mi, że nawet przelot nad Pustkowiami
Chaosu był niebezpieczny. Wasz okręt może się rozbić.
 Z pewnością bardziej niebezpieczne jest przebywanie tutaj, gdy siły
Chaosu pukają do drzwi. To tylko kwestia czasu, zanim zostaniecie wybici
i zniszczeni  Vareka ogarniała pasja i podniecenie. Jego oczy za
soczewkami okularów były szerokie i okrągłe.
 Nie rozumiesz, młodzieńcze. Mamy nasze żony i rannych. Nie
możemy po prostu ich zostawić lub wysłać z małą eskortą. Wiesz, jak
niebezpieczne są Sale. Widziałeś je. Potrzebnych jest wielu wojowników,
by ich strzec, a na waszym okręcie nie ma miejsca dla nich i dla eskorty.
 Eskorta może powrócić do twoich sal  rzekł Varek.  Są
wojownikami. Robili to już wcześniej.
 To słuszna uwaga, ale w końcu będziemy musieli przenieść nasze
starożytne skarby. Nie są małe. To nie jedna mała sztuka złota, czy też
błyskotka, a nie zostawię ich dla świętokradców.
Felix odezwał się po raz pierwszy.
 Ależ z pewnością złoto nie znaczy nic, gdy rzecz tyczy się twojego
ludu, wasza wysokość.
Każdy z obecnych krasnoludów spojrzał na niego, jakby oszalał, albo
był niesamowicie głupi. Nikomu nie chciało się nawet odpowiadać. Felix
pragnął, by podłoga otworzyła się pod nim i połknęła go. Powinien
zastanowić się bardziej, zanim wysunął przy krasnoludach równie
irracjonalny argument mówiąc o złocie.
 Czy nie moglibyśmy zabrać skarbu naszych ojców na waszym małym
statku?  spytał Thangrim.
 Z tego co słyszałem o twoim skarbie, niechaj rośnie i rozkwita,
wątpię w to.
 A zatem, jakże spodziewacie się, byśmy opuścili to miejsce, dopóki
krew płynie w naszych żyłach?
 Może moglibyśmy powrócić z więcej, niż jednym statkiem
powietrznym, wielki królu  powiedział Varek.  Może moglibyśmy
powrócić z wystarczającą ilością pojazdów, by zabrać cały twój lud i
skarb.
 Jeśli to by się wam udało, zostalibyście odpowiednio nagrodzeni.
Niechaj pomyślę nad tym, co mi powiedzieliście. Możecie odejść.
Varek ruszył do wyjścia, a Felix przyłączył się do niego. Czul pewną
ulgę opuszczając Króla i mając przed sobą wizję jedzenia.
 Thangrimie Ognistobrody  odezwał się Gotrek  jest coś, czego
pożądam.
 Powiedz mi, cóż to takiego, Gotreku Gurnissonie.
 Pragnę znalezć stworzenie, które nazywacie Grozą i zabić je, lub
odnalezć własną śmierć.
Król uśmiechnął się do Gotreka i najwyrazniej rozważał jego prośbę.
Po chwili w oddali rozległ się zew rogu, a kilka uderzeń serca pózniej, do
komnaty tronowej wpadł przez wejście krasnolud, który natychmiast
zbliżył się do Króla. Ten skinął na kuriera, by podszedł, a potem słuchał
jego szeptanych słów. Gdy nowoprzybyły skończył mówić, twarz Króla
przybrała ponury wygląd.
 Zdaje się, że nie będziesz musiał szukać potwora, Gotreku
Gurnissonie. W tej chwili zmierza ku nam i sprowadza ze sobą armię.
Cudownie  pomyślał Felix  a ja nawet nie miałem sposobności, by
spożyć swój ostatni posiłek.
Krwiopijec
 Nadchodzą siły Chaosu  powiedział Król Thangrim.  Dmijcie w
rogi bojowe. Zbieramy się na bitwę.
Król podniósł się z tronu i uniósł wysoko młot. W tym momencie Felix
dostrzegł błyszczącą aurę, przypominającą błyskawicę pląsającą wokół
głowicy broni. Powietrze wypełnił zapach ozonu. Gwardia Królewska
wiwatowała, ale Felix wyczuwał głęboki niepokój, ukryty za tą
demonstracją odwagi.
 To dobrze  rzekł Gotrek.
To bardzo zle  pomyślał Felix, rozmyślając o zbliżających się hordach
Chaosu wiedzionych przez demona o niewypowiedzianej mocy.
Zastanawiał się, czy budząc się tego ranka, mógł się domyśleć, jak zle
potoczą się sprawy. Przejmował się tylko swoim kacem. Teraz miał
znacznie większe zmartwienia.
Król zszedł po schodach w towarzystwie kapłanów i ruszył ku sali.
Gwardziści postępowali za nim. Na zewnątrz Sali Studni zbierał się
pospiesznie lud krasnoludów. Wojownicy wybiegali z każdych drzwi.
Niektórzy wynosili tarcze i broń. Inni przypinali napierśniki i szybko
zaciągali sprzączki. Felix zobaczył, jak jeden ze starych wojowników nabił
hełm na głowę, splunął na podłogę i wykonał kilka próbnych wymachów
toporem. Widząc przyglądającego mu się Felixa, uniósł kciuk. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • supermarket.pev.pl
  •