[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wydobył z pugilaresu starannie złożony arkusik papieru i podał Krzysztofowi:
74
To mój cały majątek.
Było to pokwitowanie podpisane ręką Pawła na sto czterdzieści tysięcy złotych, zacią-
gniętych jako dług prosty. Zwróciła mu kartkę i zapytała:
Więc dlaczegóż Optima stoi?
Blumkiewicz pochylił się ku niej i powiedział szeptem:
Bo ta Optima , to się wcale okazała nie optima. W maszynach musi być jakiś feler czy
w samym wynalazku, dość że ten kauczuk, to okazał się do niczego.
Jak to do niczego?
Właśnie wczoraj jeden z naszych odbiorców odesłał z Wiednia cały transport. Całe sie-
dem ton. Kazałem to zamknąć w składzie, żeby nikt na oczy nie widział, bo oto co zrobiło się
z naszego kauczuku. Niech pan sam zobaczy: to wyszło z Optimy trzy miesiące temu. Jed-
na z pierwszych wysyłek.
Położył przed nią kawałek matowej brunatnej masy wielkości pięści. Kauczuk był sztyw-
ny, strzępiący się i kruchy.
I cały transport taki. Powtarzam: musi być jakiś feler.
Ależ to niemożliwe! Rzecz była badana przez wielu ekspertów. Ogólnie kauczuk synte-
tyczny wywołał zachwyt, uznany został za lepszy od naturalnego!
Blumkiewicz wzruszył ramionami i rozłożył ręce.
Paweł nie dałby się oszukać. Nie pakowałby w to pieniędzy. Zresztą przecie tu wszystko
jest zrobione z tego syntetycznego kauczuku. Te meble przecie są ebonitowe uderzyła pal-
cem w oparcie krzesła i to trzyma się świetnie. Jezdnia była najdawniej zrobiona, nie ma w
niej żadnych uszkodzeń.
To prawda zdawkowo potwierdził Blumkiewicz.
Więc czym pan to tłumaczy? Część produktu była dobra, a część zła? Rozumiem, że
mogą być jakieś drobne różnice, lecz przecież nie takie!
Wszystko to jest słuszne, panie Krzysztofie, wszystko to jest logiczne, ale cóż ja poradzę,
że w praktyce jest wręcz inaczej?
A co na to mówi chemik fabryczny?
Też dziwi się i też nie ma pojęcia, w jaki się to mogło stać sposób.
Zerwała się i zaczęła chodzić po pokoju. Jakżeby chciała właśnie teraz, podczas nieobec-
ności Pawła, znalezć jakąś radę, jakżeby chciała, by gdy on wróci, dowiedział się, że niebez-
pieczeństwo przez nią zostało usunięte. W każdym razie należało działać. Zatrzymała się
przed Blumkiewiczem i powiedziała stanowczo:
Musi pan natychmiast sprowadzić inżyniera Ottmana i wziąć go dobrze za kark. To jego
sprawka. Początkową produkcję on prowadził, a gdy został usunięty od kierownictwa, musiał
coś zepsuć czy przeinaczyć w recepcie. Trzeba go zmusić do ujawnienia machinacji. Jeżeli
nie będzie chciał, po prostu oddać go w ręce prokuratora.
Blumkiewicz uśmiechnął się i przecząco potrząsnął głową.
Wszystko to można by zrobić, nawet należałoby zrobić, gdyby nie jedna rzecz: pan Pa-
weł najkategoryczniej zabronił nie tylko wpuszczania Ottmana na teren fabryki, lecz nawet
komunikowania się z nim w jakiejkolwiek sprawie.
No dobrze, ale zaszedł tak nieprzewidziany wypadek!
Może nieprzewidziany, a może i przewidziany. Ja nie mam prawa w to się wtrącać. W
każdym razie zakaz porozumiewania się z Ottmanem pan Paweł powtórzył trzykrotnie. Nawet
wyjeżdżając na peronie przypomniał mi to jeszcze: cokolwiek by się stało, Ottman nie istnieje
i nie zapomnij pan tego, panie Blumkiewicz, bo to jest najważniejsze. Nikomu też o niczym
ani słówkiem nie pisnąłem. Dowiadywałem się, ale dowiadywałem się bardzo ostrożnie i ze-
brałem wiadomości, że Ottman mieszka w Milanówku. Kupił tam sobie willę i urządził labo-
ratorium.
75
Mniejsza o to. Skoro miał pan tak wyrazną dyspozycję Pawła, oczywiście nie ma po co
sprowadzać Ottmana. Ale co wobec tego robić?
%7łebym ja sam wiedział westchnął Blumkiewicz.
W każdym razie niech pan uruchomi fabrykę. Będą straty, to trudno. Kiedy pan zatrzy-
mał produkcję?
Od dziś rana. Robotnikom powiedziało się, że szwankują maszyny. Może i ma pan rację.
Może to i lepiej. Wobec tego od jutra znowu ruszymy.
Wprost z Optimy pojechała do domu. Była wstrząśnięta wiadomościami, jakie otrzymała
od Blumkiewicza.
Teraz już. niczego nie rozumiała. Wszystko zdawało się zaciemniać coraz bardziej. Jeżeli
przedtem nie można było przypuszczać, by Paweł pozbawił się życia, teraz należało wziąć pod
uwagę, że mógł od jednego z zagranicznych odbiorców Optimy dowiedzieć się o bezwarto-
ściowości kauczuku syntetycznego, w który nie tylko sam włożył dużo pieniędzy, wciągnął rów-
nież wielu kapitalistów obcych. Jeżeli jednocześnie poniósł znaczne straty na giełdzie, równałoby
się to nie tylko ruinie materialnej, lecz także i podcięciu autorytetu moralnego.
W tych warunkach nie mogła sobie wyobrazić Pawia obezwładnionego, bez środków
działania, wytrąconego z tej wspaniałej drogi, jaką tak szybko się posuwał naprzód. Tu nale-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Odnośniki
- Strona startowa
- 139. Broadrick Annette Bracia z Teksasu 01 MiĹoĹÄ po teksasku
- 0919. Gordon Lucy Bracia Rinucci 02 Bilet do Neapolu
- Christie Agatha Tajemnica rezydencji Chimneys
- Lois McMaster Bujold 04 The Warrior's Apprentice
- Yes_There_Is_Hell_Evil_Karma
- Mirror of Alchemy R Bacon
- 004. BBY 3954 Old Republic Revan
- Dobranoc, sśÂonko
- Eliette Abecassis Skarb śÂwić tyni
- Brian Daley Gammalaw 01 Smoke on the Water v2.0
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szczypiorkow.pev.pl