[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie kochałam go nigdy.
Był ojcem mojego dziecka, a teraz, gdy dowiedziałam się o jego śmierci, gdy mam przed oczami jego trupa okrytego
ranami, nie czuję nic prócz litości. To jest okropne, Archibiasie.
(po chwili)
Obleli senat krwią człowieka, który był tylko cieniem swej dawnej wielkości.
I ten cień obracał się koło mnie jak koło słońca. Myślisz, że on mnie kochał? Nie, on nie kochał nikogo, ani Rzymu, ani
legionów, ani sławy, szedł za swoim przeznaczeniem, sam nie wiedział dlaczego.
Ale drażniłam jego zmysły nasycone lubieżnością tylu kobiet przede mną, drażniłam go sekretem wiecznie
dziewiczego wstydu połączonego ze skwarem namiętności. Im bardziej słabły jego męskie siły, tym skuteczniej
panowałam nad jego wolą i wszystkimi władzami serca i umysłu.
Rozumiesz to, przyjacielu?
ARCHIBIAS
Staram się zrozumieć, bazylissa, choć o sztuce miłosnej mało mam pojęcia, nie wchodziła ona nigdy w zakres moich
studiów i umiejętności.
KLEOPATRA
Prowadziłam wielką grę o coś ważniejszego niż życie i wiedziałam, że nie mogę ani chwili spocząć, bo to będzie moja
przegrana.
Jestem tak zmęczona tym igrzyskiem, iż z pewną ulgą myślę, iż ten, który leży teraz z rozdartą piersią u stóp posągu,
nie będzie już więcej niczego ode mnie żądał  ani ja od niego.
ARCHIBIAS
A więc dla ciebie, bazylissa, ten dzień nie jest dniem żałoby?
KLEOPATRA
Tego nie mówię.
Ach, drogi przyjacielu, trudniej odczytać serce kobiety niż zwój papirusu, a prawie niepodobna dla was zrozumieć jej,
gdy staje się całkiem szczera.
ARCHIBIAS
Tobie by trzeba teraz spokoju i wytchnienia.
KLEOPATRA
Złudne marzenia.
Muszę znowu podjąć walkę o Egipt, o tron, o syna.
Tajemniczym wzrokiem Sfinksa patrzą na nas te krwawe Idy Marcowe i przyszłość jest niepewna.
Scena
(wchodzi Charmion i Ejras)
KLEOPATRA
Czego chcecie, dziewczęta?
CHARMION
Bazylissa, przybiegł niewolnik z familii konsula Pianka, mówi, że w mieście okropne rzeczy się dzieją.
KLEOPATRA
Co się dzieje?
CHARMION
Pędzą ulicami na koniach jezdzcy z gołymi mieczami i krzyczą, że będą wszystkich mordować...
KLEOPATRA
A zamordowali już kogo?
EJRAS
Mówi, że w świątyni Westy kapłanki zagasiły ogień święty i rozbiegły się po mieście...
KLEOPATRA
Przewietrzą się trochę stare kwoki, a może utracą dziewictwo, co im tylko wyjdzie na zdrowie.
CHARMION
Mówi, że jakieś wężepotwory wypełzły spod kamieni, owijają się wkoło kolumn jak bluszcze i plują jadem z pysków
ognistych...
EJRAS
Z ran trupa imperatora wytrysnął strumień krwi i płynie ogromną rzeką przez Via Sacra do Tybru...
Ludzie po kostki w krwi brodzą... .
Jakaś matka na Polu Marsowym zamordowała dwoje nieletnich dzieci, by nie widziały tych okropności... Bazylikę Julii
podpalili nieznani złoczyńcy i ogień pożera marmury...
Uciekajmy, bazylissa!
KLEOPATRA
Słuchajcie:
Jeżeli to wszystko prawda, jeżeli płonie bazylika Julii, to musi być widoczny słup dymu nad Forum z naszego wzgórza.
Czy widzieliście go?
CHARMION
Nie.
KLEOPATRA
Więc oszalał ten niewolnik ze strachu i wy oszalejecie, jeśli słuchać będziecie takich wieści.
Czego tak drżysz, Charmion?
CHARMION
Bazylissa, jakiś wicher się zerwał i krzaki w ogrodzie szarpią się jak psy na łańcuchu!
Nigdy tu takiego wichru nie było.
Obłoki gonią po niebie jak oszalałe i słońce świeci rudym blaskiem jak gasnąca lampa oliwna!
Wyjdz, zobacz, bazylissa!
KLEOPATRA
Charmion, ja cię każę obnażyć i zanurzyć w zimnych strugach wodotrysku. Może otrzezwiejesz po takiej kąpieli.
Nie słuchajcie baśni, które wam przynoszą, i nie słuchajcie szumu wichrów, które z gór wieją.
Albo przynajmniej mnie nie zamącajcie spokoju waszym kwileniem.
Wynoście się do cubiculum i głowę owińcie sobie w pieluchy, nie będziecie widzieć i słyszeć, co się koło was dzieje.
(Charmion i Ejras wychodzą)
Scena
KLEOPATRA
Zaczynają szaleć ludzie i bogi.
Nic by nie było dziwnego, żeby żywioły rozigrały się nad tym miastem, co zamordowało człowieka wcielającego
najpiękniejszą chwilę w jego dziejach.
ARCHIBIAS
Ale tylko chwilę.
Jeśli Rzym ma zginąć, niech ginie, byle Nil się wlewał do morza siedmioma ujściami, byle na wyspie Faros strażnik
zapalał co wieczór latarnię morską, byle światło naszej Akademii oświecało liczne narody.
KLEOPATRA
Powtórz mi, co mówi proroctwo faraona Snefru, o którym mi wspominałeś.
ARCHIBIAS
Wiatr południowy odpędzi wiatr północny.
Z rodu, który miał ośmiu królów, wyrośnie korzeń żeński, a Egiptem władać będzie oblubienica...
KLEOPATRA
Oblubienica czyja?
ARCHIBIAS
Tego nie wiem, bazylissa.
A inną jest przepowiednia:
Naród wielogłowy w szatach białych, zrodzony na brzegach zachodnich, powstanie w wielkiej potędze.
Wielką ilość złota i srebra nagrabi, obali wszystkie narody, a królów przejmie strachem nieprzezwyciężonym. Nie bę
dzie im obcym żadne przestępstwo.
A zginie jednego dnia, a Nil będzie płynął i płynął, i wlewał się siedmioma ujściami do morza.
Gdy w mieście narodu zachodniego na szyjach niewolników znajdą się złoto, lapislazuli, srebro i malachit, karneol i
brąz.
I wonnością z amfor będą nacierać biodra najniższe sługi jego sług, kolumny świątyń złamią jak trzciny i spróchnieją
marmury, jak kości szkieletu, z którego odpadło ciało.
KLEOPATRA
I zginie jednego dnia.
A czy nie było powiedziane, że tym dniem będą Idy
Marcowe?
ARCHIBIAS
Tego nie wyczytałem w żadnym papirusie.
KLEOPATRA
Ciemne są wszystkie przepowiednie.
Gdy się człowiek zabłąka w gąszczu tych tajemnic, robi się ślepy.
Jak ten kapłan Ozyrysa, który zrobił ślub, że czterdzieści lat nie będzie słońca oglądał, a gdy po latach czterdziestu
pierwszy raz na nie spojrzał, w biały dzień noc ciemną zobaczył. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • supermarket.pev.pl
  •