[ Pobierz całość w formacie PDF ]
doradcy króla uznali, że należy zastąpić im drogę na czele prawie całej armii, u samych granic
kraju.
50
Przez wiele dni wojska obu stron bezczynnie stały naprzeciw siebie na piaszczystym
wybrzeżu morskim: ale już szła ku nim grozna fala, pchnięta przez huragan, który rozszalał się w
dalekiej Grecji, na polach pod Farsalos.
UCIECZKA SPOD FARSALOS
Cezar rozgromił wielką, lecz nieskładną armię Pompejusza w północnej Grecji, w bitwie pod
Farsalos. Był to skwarny dzień letni roku 48.
Już dobrze po południu, gdy rozstrzygnęły się losy zmagań, a ludzie Cezara wdzierali się do
obozu, Pompejusz dosiadł konia i w otoczeniu tylko czterech ludzi popędził galopem przez
równinę, prosto przed siebie. Mrok spłynął na ziemię, potem zapadła noc, oni zaś cwałowali w
zupełnym milczeniu. Nikt nie miał odwagi odezwać się ni słowem, rozumiejąc, jak gorzkie są
myśli wodza. Przez trzydzieści cztery lata Pompejusz tylko zwyciężał. Gromił nieprzyjaciół w
Italii, w Afryce, w Azji, w Judei. Oczyścił z piratów całe morze, od krańców zachodnich po
wschodnie. Czciły jego imię ludy Kaukazu i Pirenejów. Los, bezlitosny i zawistny, zgotował mu
upokorzenie klęski dopiero u schyłku życia. Jeszcze przed kilku godzinami Pompejusz był
wodzem olbrzymiej armii, jednym z panów Imperium. Obecnie ukrywał się przed pościgiem jak
zbiegły niewolnik.
Po drodze dołączali do uciekających inni rozbitkowie z tonącego okrętu wojsk
Rzeczypospolitej. Zebrało się około trzydziestu ludzi. O świcie zbliżyli się do murów Larisy. Jej
mieszkańcy wołali z murów, że dadzą schronienie. Jednakże Pompejusz rozkazał pędzić dalej,
bez odpoczynku; widać obawiał się, że zdradzieccy Grecy wydadzą go zwycięzcy.
Jadąc wzdłuż rzeki Penejos zapuścili się w jej przełom pomiędzy skałami Ossy i Olimpu. Byli
śmiertelnie zmęczeni i spragnieni, nie mieli zaś nawet kubków, by zaczerpnąć wody; złote i
srebrne zastawy stołowe pozostały w namiotach pod Farsalos, ku radości zdobywców. W pewnej
chwili Pompejusz zsiadł z konia, położył się na ziemi i pił ustami prosto z rzeki, jak
najnędzniejszy pastuch.
Noc spędzili w chacie rybaka, niedaleko ujścia Penejosu do morza. O pierwszym brzasku
Pompejusz wsiadł do niewielkiej łódki rzecznej; towarzyszyło mu tylko kilku ludzi.
Niewolnikom, którzy dochowali wierności do ostatniej chwili, polecił udać się do Cezara;
zapewnił, że nie spotka ich tam nic złego.
Aódz posuwała się wzdłuż wybrzeży bardzo wolno. Było oczywiste, że tym sposobem nigdzie
nie zajadą. Niespodziewanie jednak dostrzegli w oddali okręt transportowy. Zaczęli go wzywać
krzycząc i wymachując płaszczami.
Kapitanem statku był pewien Rzymianin; choć nie rozmawiał on nigdy z Pompejuszem, z
widzenia znał go doskonale. Ostatniej nocy miał sen, o którym właśnie opowiadał swoim
ludziom:
Pokazał mi się Pompejusz jak żywy. Ale nie w tej dumnej postawie, jaką tak często
podziwiałem u niego. Nie, wydał mi się człowiekiem złamanym i upokorzonym.
Podobno w tejże chwili któryś z marynarzy zawołał:
Od lądu łódz rzeczna! Tamci krzycą coś, wymachują płaszczami, dają znaki!
Pompejusza i jego towarzyszy przyjęto na statku z wielką gościnnością. Usługiwał wodzowi,
pozbawionemu służby, jeden z byłych pretorów; on to zdejmował mu sandały i obmywał nogi.
51
U wybrzeży Macedonii, koło miasta Amfipolis, stano na kotwicy przez całą noc. Pompejusz
przywołał miejscowych dostojników. Zażądał od nich pieniędzy i wydał rozkaz, aby wszyscy
młodzi ludzie prowincji stawili się celem złożenia przysięgi. Czyżby myślał o organizowaniu
nowej armii? Ale tymczasem zameldowano, że legiony Cezara są już blisko. Trzeba było
natychmiast płynąć dalej.
KORNELIA
Po dwóch dniach okręt przybił do wyspy Lesbos. Tu, w mieście Mitylene, przebywała żona
Pompejusza, Kornelia, i jego młodszy syn Sekstus.
Kornelia święcie wierzyła, że lada dzień usłyszy radosną wieść o zwycięstwie nad Cezarem;
poprzednie bowiem doniesienia mówiły o sukcesach pod Dyrrachium. Tymczasem wysłannik
Pompejusza był tak przygnębiony i strudzony, że zapomniał nawet o zwykłym pozdrowieniu.
Wykrztusił tylko kilka słów:
- Pompejusz jest na cudzym statku. Spiesz się, żeby go zobaczyć!
Kornelia zemdlała. Gdy wróciła do zmysłów, pobiegła co tchu ku przystani. W objęciach
Pompejusza znowu zemdlała. Płacząc wyrzekała potem, że to ona winna jest nieszczęściu, bo
przynosi przekleństwo losu. Jej pierwszy mąż, Publiusz Krassus, zginął z ręki Partów, drugi zaś,
który niedawno rozkazywał pięciuset okrętom, teraz ucieka, przygarnięty przez obcą załogę.
Zawodziła:
Powinnam była umrzeć jeszcze przed Krassusem. A najsłuszniej bym uczyniła, gdybym
popełniła samobójstwo zaraz po jego śmierci, jak chciałam.
Cała rodzina przeniosła się na statek. Choć uciekającym spieszno było dalej, przeciwne wiatry
przez dwa dni trzymały ich przy wyspie; ale w tym czasie dołączyło do nich kilka okrętów.
Flotylla pożeglowała na południe wzdłuż wybrzeży azjatyckich, zatrzymując się tylko dla
uzupełnienia wody i żywności. U południowych wybrzeży półwyspu napotkano eskadrę okrętów
wojennych oraz grono senatorów. Potem, już u brzegów Cylicji, odbyła się wielka narada
wojenna.
Dotychczasowa ucieczka miała jedno tylko hasło: szybciej i dalej. Obecnie należało
wyznaczyć cel zasadniczy. Sytuacja o tym dowiadywano się stopniowo nie była
beznadziejna: trzon floty wojennej pozostał prawie nienaruszony, tak samo utrzymały się
niektóre formacje wojsk lądowych. Ale siły te znajdowały się daleko. Gdzie ich szukać, jak do
nich dotrzeć? Pompejusz już pojął swój zasadniczy błąd strategiczny i przyznawał:
Należało szukać rozstrzygnięcia nie na lądzie, lecz na morzu. A ja dałem się wciągnąć w
głąb Grecji i przyjąłem bitwę tam, gdzie nie miałem pożytku z floty.
Na pytanie natomiast, gdzie zwrócić się obecnie, Pompejusz dawał odpowiedz zaskakującą:
chciał iść wprost do Partów! Jego rozumowanie nie było pozbawione racji, które można by tak
ująć:
To prawda, że wschodnie mocarstwo stanowi grozbę dla Rzymu. Przed pięciu laty w walce z
Fartami zginął Marek Krassus i jego syn Publiusz. Ale tylko Partowie mogą dostarczyć wojsk dla
rozprawienia się z Cezarem. Oczywiście nie uczynią tego za darmo. Na pewno zażądają
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Odnośniki
- Strona startowa
- Aleksander Fredro Ĺluby PanieĹskie czyli Magentyzm Serca
- Ebook Murzyn Piotra Aleksander Puszkin
- Krawczyk Agnieszka Napisz na priv
- Morstin Ludwik Hieronim Kleopatra (Monstrum egipskie)
- Aleksander Krawczuk Pan i jego filozof, Rzecz o Platonie
- Krawczuk Aleksander Siedmiu przeciw Tebom
- Christie Agatha Strzaly w Stonygates
- LE Modesitt Timegods 02 Timediver's Dawn
- C E Murphy [Walker Papers 05] Demon Hunts (pdf)
- 0771. Winters Rebecca MśÂode wino
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zona-meza.xlx.pl