[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Eddi westchnęła.
 Jesteś stuknięty.
 A ty to uwielbiasz.
W tym momencie za prześcieradło zajrzał Willy.
 Wybaczcie, że przeszkadzam. Spotkamy się w restauracji.
 Dobrze  odparła Eddi, zabierając ręce z uścisku phouki.  Masz auto?
 Poradzę sobie  odparł z uśmiechem Silver i zniknął za zasłoną.
 Chcesz iść na kawę?  zapytała Eddi.
 Oczywiście, że chcę, skarbie. Przecież nie mogę cię opuścić ani na chwilę.
Raptem Eddi przyszła do głowy pewna nieprzyjemna myśl.
Dlaczego wcześniej na to nie wpadłam? Odkąd dałam Stuartowi kopniaka, takie drobiazgi jak prywatność nie
mają już znaczenia. O, Boże.
Szybko wyszła zza parawanu.
 Zabrał Hedge a  poinformowała ją Carla. Nie musiała mówić, kto.  Danny też już wyszedł.
Gitara Willy ego leżała na stojaku, a skrzypce w futerale, wzmacniacz był wyłączony, torba z akcesoriami
porządnie zapakowana. A więc zostawił sprzęt. To coś w rodzaju milczącej obietnicy.
 Jezu, mówisz  kawa i wszyscy natychmiast znikają  stwierdziła Eddi.  Cóż, sprawdzmy, czy twój wóz
jeszcze nie zardzewiał.
Phouka stał z zamyśloną miną.
 Do restauracji jest z górki, prawda?
 O nie! Zostawcie mój samochód w spokoju!
Obie z chichotem popędziły w dół po schodach, phouka ruszył za nimi wolniej. W czasie jazdy rozmawiały o
zespole, natomiast on cały czas milczał. Eddi, najpierw zaniepokojona, teraz poczuła irytację. Przecież to był w dużej
części jego pomysł. A teraz, kiedy grupa powstała, chce mi zepsuć całą przyjemność?
Gdy dotarli na miejsce, Dan pilnował już stolika na sześć osób i dzbanka kawy. Carla opadła na krzesło obok
niego, Eddi i phouka wcisnęli się na wyściełaną ławę.
Wkrótce zjawił się Silver z Hedge em i Eddi natychmiast pomyślała o wolnym miejscu u swojego drugiego boku.
Willy zajął je bez wahania. Phouka nachylił się i uśmiechnął do niego szeroko. Gitarzysta skinął głową i sięgnął po
pusty kubek.
Eddi odwróciła się do phouki i szepnęła:
 Co ty robisz?
Z niewinną miną zatrzepotał rzęsami.
 Ja? Nic.
 To dobrze. Tak trzymaj.
Rozmowa była bardzo ożywiona i dotyczyła głównie zespołu: jak go nazwać, co grać i w jaki sposób, a także jak
wykorzystać znajomości, żeby załatwić sobie koncerty. Ale przede wszystkim myśleli nad nazwą zespołu. Zaczęli od
żartów:  Darmowe żarcie albo  Dziewczyny w bieliznie 24 godziny , a następnie przeszli do poważniejszych
propozycji. Eddi przez cały czas zerkała na Willy ego. Zauważyła, że mruży oczy, kiedy się śmieje, przygryza dolną
wargę, kiedy się zastanawia, i żywo gestykuluje, kiedy mówi. Czasami przyłapywała go na tym, że na nią patrzy.
W końcu Dan wstał i oznajmił, że musi iść do domu.
 Psujesz zabawę, Rochelle  stwierdziła Carla.
 Nic na to nie poradzę, że nie macie ze mnie pożytku.  Sięgnął po rachunek, ale perkusistka zabrała go. 
Uwielbiam bogate dziewczyny  rzekł z westchnieniem i poszedł.
Carla z dezaprobatą pokręciła głową.
 Podwiezć cię, Eddi?
 Masz bliżej do siebie niż do mnie. Chyba pojadę autobusem.
Niemal widziała, jak przyjaciółka myśli. Uniesienie brwi, zerknięcie na Willy ego, mrugnięcie okiem i szybkie
spojrzenie na phoukę.
 Jak chcesz  powiedziała w końcu.  A ty, Hedge?
Basista pokręcił głową, coś wymamrotał i ruszył do wyjścia.
 Ale milutki  skwitowała Carla cierpkim tonem.  Dobrze, że chociaż umie grać na basie. No to do jutra,
dzieciaki.
Pomachała rachunkiem, a Willy wyjął go z jej ręki i poszedł do kasy.
 Zobaczymy się rano.  Napięcie w głosie phouki sprawiło, że Eddi oderwała wzrok od podłogi i spojrzała na
niego zaskoczona. Jego twarz była bez wyrazu, oczy półprzymknięte.  Nie zrób czegoś niemądrego, pierwiosnku.
 A co z...  zaczęła, po czym uśmiechnęła się niepewnie.  To znaczy... co z ciebie za ochroniarz?
 Będziesz miała dobrą opiekę  rzucił przez zęby, ale zdobył się na uśmiech.  Może jestem irytujący, ale nie
głupi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • supermarket.pev.pl
  •