[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rozpoznania& Cronkite miał wspaniałą, czarną brodę, krótko przycięty wąs i czarne
okulary, co wraz z doskonale skrojonym mundurem i stosownie dobraną czapką
stwarzało wzorowy wręcz wizerunek kapitana Straży Przybrzeżnej. Mulhooney
wyglądał dość podobnie. Na mostku był jedynie kapitan Thompson i nieświadomy
niczego sternik.
Dzień dobry! Przepraszam, że przeszkadzam w pracy, ale sądzę, że będzie nam
pan wdzięczny za wizytę. Ale najpierw, gdzie jest kabina radiowa?
Kapitan wskazał dłonią tył mostka.
Chciałbym, aby porucznik sprawdził zachowanie ciszy radiowej. W tej chwili jest to
najważniejsze.
Kapitan Thompson ponownie skinął głową, mając niejasne wrażenie, że coś tu nie
jest w porządku.
Dixon, sprawdzcie to! polecił Cronkite Mulhooneyowi.
Ten wszedł do wskazanego pomieszczenia i zamknął drzwi za sobą. Operator
spojrzał na niego znad odbiornika z lekkim zaskoczeniem.
Przepraszam, że przeszkadzam głos Mulhooneya zabrzmiał prawie autentycznie,
co było znacznym osiągnięciem dla tego człowieka, który nie uznawał czegoś
takiego, jak prawda". Jestem z kutra Straży Przybrzeżnej. Kapitan polecił
utrzymanie ciszy radiowej?
Właśnie przed chwilą.
Czy były jakieś sygnały od chwili opuszczenia Seawitch"?
Rutynowy sygnał co pół godziny Na kursie, w czasie".
Potwierdzili? Mam ważne powody, by pytać! Mulhooney nie był na tyle uprzejmy,
by podać te powody.
Tylko standardowe Roger".
Jaka jest częstotliwość połączenia?
Obecna wskazał nadajnik.
Mulhooney skinął głową i podszedł bliżej, stając za plecami operatora.
Zabezpieczając się przed przerwaniem ciszy radiowej, rąbnął go
55
nad prawym uchem kolbą pistoletu, po czym powrócił na mostek, gdzie znalazł
Cronkite'a i kapitana w trakcie ważnej rozmowy.
To, co pan mówi, to, ujmując rzecz w skrócie, teza że Torbello'' jest pływającą
bombą zegarową stwierdził kapitan po trosze w szoku, po trosze w
niedowierzającym oburzeniu. %7łe bombą, to pewne, niekoniecznie jedną,
parunastoma raczej zamiast jednej. To jest nie tylko prawdopodobne& Nasze
informacje, przepraszam, ale nie mogę podać zródła tych wiadomości, są niemal na
pewno dokładne.
Na Boga, człowieku, kto byłby na tyle zwariowany, aby powodować tak potężny
wyciek ropy w zatoce?!
To pana założenie, że mamy do czynienia ze zdrowym na umyśle człowiekiem, nie
moje wtrącił Cronkite. Kto, jeśli nie szaleniec, mógł wysadzić waszą siostrzaną
jednostkę w Galveston?
Kapitan zamilkł, przeżuwając ostatnie pytanie ze zmarszczonym czołem.
Jakkolwiek by było ciągnął dalej Cronkite moim zamiarem jest, za pańskim
przyzwoleniem, rzecz jasna, przeszukać kwatery załogi maszynowej i wszystkie
maszyny statku. Z ludzmi, których mam do dyspozycji, zajmie to nie więcej niż pół
godziny.
Jaka to jest bomba według pana?
Nie sądzę, aby była zegarowa. Myślę, że detonator lub detonatory są urządzeniami
uruchamianymi zdalnie sygnałem radiowym. Nadajnik może być wszędzie na
pobliskim statku, samolocie lub śmigłowcu. Nie wydaje mi się jednak, by nastąpiło to
przed zbliżeniem się statku do wybrzeży USA.
Dlaczego?
Aby nastąpiło maksymalne zatrucie brzegów. Podniósłby się wówczas
ogólnonarodowy krzyk przeciwko lordowi Worthowi i standardom bezpieczeństwa,
panującym na jednostkach. Nie jest wykluczone i to, że skończyłoby się zamknięciem
platformy albo zakazem wpływania jego jednostek na wody terytorialne Stanów. Do
swoich rozlicznych talentów Cronkite zaliczał i ten, że był nader utalentowanym
kłamcą. Czy mogę zawołać ludzi?
Kapitan skinął głową z zauważalnym brakiem entuzjazmu. Cronkite podniósł do ust
tubę i zarządził wejście na pokład zespołu poszukiwawczego. Weszli niezwłocznie
cała czternastka, zamaskowana i z pistoletami maszynowymi w dłoniach. Kapitan
Thompson wpatrywał się w nich ze zdumieniem, po czym odwrócił głowę i z nie
mniejszym zaskoczeniem otworzył usta, spoglądając na Cronkite'a i Mulhooneya
56
obaj trzymali wymierzone w niego pistolety. Cronkite mógł wyglądać na
zadowolonego czy nawet triumfującego, ale doskonałość jego sztucznej brody była
tak wielka, że nie sposób było to stwierdzić.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Odnośniki
- Strona startowa
- MacLean Alistair (1975) Cyrk
- MacLean Alistair ZĹota wyspa
- Ecma 262
- Kotowski_Krzysztof_ _Noc_kaplanow
- Alain Le citoyen contre les pouvoirs
- Gopi Krishna Purpose of Yoga
- Andre Brink Cape of Storms (pdf)
- Shaykh Nefzawi Ogród rozkoszy
- Christie Agatha Wigilia Wszystkich śÂwićÂtych
- Delacorte_Shawna_ _swiateczne_marzenie_milionera
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kfc.htw.pl