[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Maggie ma się dobrze - mówił Pete, wciąż bacznie się jej przyglądając. -
Teraz je kolację. Tak, naprawdę! - zaśmiał się.
Maggie rzuciła mu gniewne spojrzenie.
- Wspaniale, jesteśmy umówieni. Do zobaczenia we wtorek. - Pete
zakończył rozmowę i odłożył słuchawkę. - Pytał, czy nie grymasisz przy
jedzeniu. Smakuje ci?
- Bardzo - odparła i wzięła kolejny kęs ryby. - Gdzie się nauczyłeś
gotować?
- Tu i ówdzie. Kawaler z tak nieuregulowanym czasem pracy musi umieć
gotować, bo inaczej będzie jadał w fast foodach.
- Ja nigdy nie umiałam i rzeczywiście żywiłam się hamburgerami.
Dlatego miałam problemy z nadwagą.
- To przede wszystkim sprawa genów. Przynajmniej w moim przypadku.
Jednak na dłuższą metę porządne jedzenie jest zdrowsze. - Spojrzał na nią i
uśmiechnął się.
- Mówię jako lekarz.
- Jesteś lepszy w gotowaniu ode mnie. Może przejmiesz ster w kuchni? -
spytała Maggie.
- Zgoda, ale pod warunkiem, że ty będziesz zmywać naczynia i nie będą
leżały w zlewie do rana.
- Nie lubisz tego, prawda?
78
R S
- Nie lubię też brudnych ubrań i mokrych ręczników rozrzuconych po
domu. Nie podoba mi się, że zostawiasz buty na środku pokoju i zawsze się o
nie potykam.
- Nieprawda! Nie zostawiam ich na środku pokoju. Stawiam je za
drzwiami.
Pete nic nie powiedział, tylko spojrzał wymownie w kierunku kanapy,
obok której leżały porzucone przez Maggie japonki.
- Rzeczywiście, przepraszam - powiedziała zawstydzona.
- To ja stawiam twoje buty za drzwiami - zauważył cierpko Pete.
- Postaram się tego więcej nie robić.
- Będę wdzięczny.
- Obiecuję, że będę chować ubrania i ręczniki - dodała. Nabrała resztki
ryżu na widelec. - Ale przyznaj, że mimo drobnych nieporozumień dobrze nam
się układa.
- Zgadzam się.
- Pod warunkiem, że nie zaczynasz zrzędzić - dorzuciła.
- Pewnie. Przecież oboje wiemy, że w tobie nie ma nic z tyrana - odparł z
uśmiechem.
Prawdę mówiąc, lubiła, gdy się tak zachowywał. Przynajmniej się nie
nudziła. Nigdy dotąd nie dzieliła mieszkania z osobą tak uporządkowaną jak
Pete. Miała wielu kolegów i przyjaciół, ale w nim było coś... wyjątkowego.
Pete zjadł kawałek ryby, przeżuwając ją powoli i w skupieniu.
- Chciałbym porozmawiać o wczorajszej nocy - zagadnął.
Maggie próbowała się zmusić do przełknięcia kolejnego kęsa.
- Tak? O czym?
- Przepraszam, że cię obudziłem.
Domyślała się, że ta sytuacja musiała go zawstydzić, ponieważ obnażyła
jego słabość, a żaden mężczyzna tego nie lubi.
Zaczęła się zmagać z następną porcją ryby.
79
R S
- Często miewasz koszmary? - spytała.
- Na początku zdarzały się każdej nocy. Skończyły się po kilku
miesiącach, ale teraz znów wracają.
Maggie powoli przeżuwała jedzenie.
- Pomogłam ci trochę?
- Bardzo, ale...
- A więc nie ma o czym mówić - przerwała, starając się koncentrować na
jedzeniu. Jeśli będzie myślała o tym, jak o zadaniu do wykonania, będzie jej
łatwiej. - Czy rozmawiałeś z kimś na ten temat? Pytam z czystej ciekawości.
- O snach?
- Nie, o strzelaninie.
Pete wzruszył ramionami.
- O czym tu rozmawiać? Stało się i już. Poradziłem sobie z tym.
- Czyżby?
- Maggie, nie potrzebuję twojej psychoanalizy!
- To była tylko sugestia. Wiesz, że zawsze możesz ze mną porozmawiać.
Przez chwilę jedli w milczeniu. Kiedy Maggie skończyła, poczuła się tak
nasycona, jak nigdy dotąd. Jednak zamiast zadowolenia zaczęła odczuwać
strach i zdenerwowanie, jakby zrobiła coś złego. Miała wrażenie, że musi jak
najszybciej pozbyć się jedzenia, gdyż inaczej zamieni się ono w zwały tłuszczu.
Oczami wyobrazni widziała, jak drobinki tłuszczu oblepiają od wewnątrz jej
ciało. Szorty zaczęły uwierać w pasie, a sportowa bluzka nieprzyjemnie opinała
brzuch.
Pete zjadł dwa razy więcej niż Maggie, nie pozostawiając na talerzu
nawet jednego ziarenka ryżu, a mimo to nie musiał się obawiać, że przytyje.
To było niesprawiedliwe.
Nie rozumiała, dlaczego było taką zbrodnią ważyć trochę mniej niż
normalnie. Może jeśli obieca, że więcej nie schudnie, pozwolą jej jeść tyle co
dotychczas? Po świecie chodzi mnóstwo chudych ludzi.
80
R S
Była coraz bardziej zdenerwowana. Bolał ją brzuch, czuła się
przejedzona, a na czoło wystąpiły kropelki potu. Zrobiło jej się niedobrze.
Spojrzała w kierunku łazienki. Nic się nie stanie, jeśli zrobi to ten jeden jedyny
raz.
- Nawet o tym nie myśl! - powiedział ostro Pete.
Maggie podskoczyła na dzwięk jego głosu.
- O czym ty mówisz?
- Chcesz zwymiotować. Nie pozwolę ci, więc nawet o tym nie myśl!
- Uważasz, że mam bulimię? - spytała oburzona.
- Nie wiem, ale widzę, jak się kręcisz i ciągle zerkasz w stronę łazienki.
Maggie, nie pozwolę na to, nawet gdybym ci miał zakneblować usta.
Nie spodobał jej się sposób, w jaki się do niej zwracał, ale bardziej
niepokoiło ją to, że miał rację. Rzeczywiście zastanawiała się, czy nie powinna
pójść do łazienki. Mogła to zrobić ten jeden raz, choć nic by się nie stało, gdyby
powtórzyła ten manewr przy innej okazji.
- Widziałem, co się dzieje z kobietami, które objadają się do
nieprzytomności, a potem wymiotują. Uwierz mi, to straszny widok. Wszystko
jest kwestią samokontroli. Jeśli teraz zaczniesz, trudno ci będzie z tego wyjść
bez intensywnej terapii. Czy tego właśnie chcesz?
Maggie próbowała ukryć przyspieszony oddech. Splotła ręce na kolanach,
żeby nie było widać, jak się trzęsą. Pete miał rację, histeria nie była w jej stylu i
musiała nad sobą zapanować. Popełniła wiele błędów, ale nigdy nie straciła
kontroli nad swoim życiem. Teraz czuła się tak, jakby ktoś odebrał jej ster.
- Dasz sobie radę, zobaczysz - przekonywał. Patrzył na nią z takim
współczuciem, że z trudem powstrzymała łzy. Pochylił się nad stołem i podał jej
rękę.
- Oboje damy sobie z tym radę - powiedział. Poczuła, że nie jest sama, że
ktoś rozumie jej udrękę.
81
R S
Zaczęła się mniej bać. Pomyślała, jak byłoby jej ciężko, gdyby Pete nie
był w stosunku do niej tak stanowczy. Gdyby nie on, nadal by się zadręczała, aż
zostałyby z niej tylko skóra i kości.
ROZDZIAA DZIESITY
Maggie rzuciła się na łóżko i z wściekłości zaczęła bić pięściami w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Odnośniki
- Strona startowa
- Montignac Michel JeĹÄ aby schudnÄ Ä
- Brandon Joanna Michelle
- 0720. Celmer Michelle Jezioro wspomnieĹ
- The Billionaire's Club 3 The Billionaire Biker Jackie Ashenden
- Driven To Depravity
- Reformed Dru
- Cass
- Carlo Levi Cristo si e fermato a Eboli
- Star Wars Black Fleet Crisis 02 Shield of Lies Michael P Kube McDowell
- Chmielewska Joanna Wszyscy jestesmy podejrzani
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zona-meza.xlx.pl