[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nowej sytuacji majątkowej. Wiedziałem tylko jedno: Gdy będę czynił starania o
twoją rękę po ujawnieniu twojego bogactwa, nie uwierzysz w moją miłość. A
przecież moje serce biło dla ciebie.
Krótko mówiąc, zgodziłem się na plan cioci Marii. Co się stało tego wieczora,
nie muszę ci mówić. Moje serce szalało z radości, gdy ponownie ujrzałem cię.
Bóg mi świadkiem, że nie myślałem o bogactwie. Byłem tylko szczęśliwy, że
mogłem iść za głosem serca. Zostałaś moją. Może przypominasz sobie, jak pyta-
łem cię któregoś dnia, czy uwierzyłabyś w moją miłość, gdybym zdeklarował się
po tym, gdy okazało się, że jesteś bogata. Odpowiedziałaś mi, że nie byłabyś
wówczas tak szczęśliwą. To zamknęło mi usta, nawet jeśli często kusiło mnie, by
wyznać ci prawdę. I tak milczałem ze świadomością, że kocham cię z całego ser-
ca. Teraz prawda cię już nie dotknie. Przeciwnie, uwolni cię całkowicie ode
mnie. Jedz do twojej matki! Nie mam prawa cię zatrzymywać. Mnie jednak po-
zwól odejść. Muszę dojść sam z sobą do ładu. Możemy pózniej omówić szczegó-
ły, gdy się trochę uspokoję.
Szybko zwrócił się w kierunku drzwi. Ta chwila groziła mu zupełnym załama-
niem się.
Ewa przysłuchiwała się jego słowom z gorączkowym podekscytowaniem. Za-
wierały niezaprzeczalnie prawdę, w którą musiała uwierzyć. Z jej piersi omal nie
wyrwał się okrzyk radości. Jednak podniecenie tłumiło każdy dzwięk w jej gar-
dle. Teraz, gdy odwrócił się od niej z bladą, ściągniętą cierpieniem twarzą i szedł
zmęczonym krokiem ku drzwiom, wstąpiło w nią nagle życie i zanim dotarł do
drzwi, objęła go ramionami.
 Greg, to nieprawda! Okłamałam cię! Ach Gregu, kocham cię bardzo! Omal
nie umarłam z miłości do ciebie!  wołała z najwyższym uniesieniem, po czym
osunęła się bezwładnie na ziemię. Greg podniósł ją. Nie dowierzając własnym
uszom, trzymał ją mocno przytuloną do piersi.
 Co to Ewo? Wątpiłaś w moją miłość?
Drżącą ręką wyciągnęła z kieszeni list od generałowej, który czytała jeszcze
przed chwilą, by dodać sobie odwagi. Ze spojrzeniem pełnym trwogi i miłości
podała mu go.
 Oto list! Znalazłam go w bibliotece w jednej z książek gdy pojechałeś tam-
tego dnia do miasta. Pomyślałam, że mnie nie kochasz i ożeniłeś się ze mną tylko
dla pieniędzy. Wówczas wybiegłam z domu, jakbym postradała zmysły. Chcia-
R
L
T
łam umrzeć. Leżałam omdlała w lesie, kto wie, jak długo. Potem rozszalała się
burza i w ciemnościach wpadłam do rowu. Ach Greg, byłam bardzo nieszczęśli-
wa.
Drżącą ręką sięgnął po list, rozpoznając jego fatalną treść. Z hamowanym
okrzykiem przerażenia przyciągnął ją, jakby biorąc w ochronę, do swojej piersi.
 Najdroższa, jak mogłaś wierzyć, że moja miłość do ciebie oparta była na
kłamstwie i pozorach? Czy nie czułaś, jak bardzo uszczęśliwia mnie twoja mi-
łość? Ten fatalny list! Zupełnie o nim zapomniałem! Teraz zaczynam pojmować,
co się stało. Ileż musiałaś przecierpieć. Nawet teraz, gdy mówiłaś mi, że mnie nie
kochasz. Powiedz mi jeszcze raz, że to kłamstwo! Kochasz mnie, prawda? Ko-
chasz mnie!
Przytakiwała mu z błogim uśmiechem.
 Tylko ciebie, mój Gregu, tylko ciebie. Przepraszam za kłamstwo! Ach, wy-
powiedziałam je z trudem. Nie chciałam cię jednak zawstydzać i mówić prawdy.
Pozostać przy tobie, też bym nie potrafiła, ponieważ myślałam, że mnie nie ko-
chasz. Nie zniosłabym już dłużej twojej miłości, sądząc, że jest pełna fałszu.
 Ty biedna, kochana, nierozsądna istoto. Czy myślisz, że naprawdę można
udawać prawdziwą miłość?
Tuliła się do niego jak zbłąkane dziecko, które nagle odnalazło swój dom.
 Trzymaj mnie mocno w ramionach! Znowu zaświeciło słońce w moim ser-
cu. Ach, jestem taka szczęśliwa, bo wolno mi ciebie kochać!
Całowali się, jakby wszystko, co dobre, chcieli zawrzeć w tym pocałunku. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • supermarket.pev.pl
  •