[ Pobierz całość w formacie PDF ]
znałem, nie dowiadywałem się, na czym polegała jego działalność.
Mariana już nigdy potem nie spotkałem. Któregoś dnia, znacznie pózniej, dowiedziałem
się od jego matki, że mieszka w Białymstoku.
W marcu zawieszono działalność Dziennika Popularnego".
W końcu maja Pruszków obchodził Dzień Wychowania Fizycznego. Odbył się bieg
kolarski, mecz piłki nożnej, zawody lekkoatletyczne o mistrzostwo miasta i wielkie pokazy
gimnastyczne na sta-' dionie RKS Znicz". Nikt z nas już nie brał udziału w zawodach.
Sekcja teatralna Sokoła" wystawiła sztukę Montgomery'ego Dzień bez kłamstwa" w
reżyserii Zdzisia Elwickiego. W czasie prób podpowiadaliśmy tekst aktorom i słuchaliśmy,
jak reżyser tłumaczył amatorom różne tajniki zawodowe. Pomagaliśmy w ustawianiu de-
koracji i w ostatnich przygotowaniach, a Witek zajął się podczas premiery odsłanianiem i
zasłanianiem kurtyny, zbyt głośno poganiając guzdrzących się i zdenerwowanych aktorów.
Wszyscy bawili się świetnie. I ta sztuka odniosła sukces. Widownia zapełniła się do
ostatniego miejsca, przyszło dużo naszych sąsiadów i znajomych. Jak podawał Głos
Pruszkowa" wyróżniała się gra Andrzeja jako Klar en sa von Dorsena i Staszka jako
Dicka.
Latem niedzielne popołudnia spędzaliśmy na Capri", a póz-
niej spacerowaliśmy po komorowskim lesie. Czasami w małej kawiarence w głębi lasu do
póznego wieczora słuchaliśmy muzyki lub opowieści Witka o studiach medycznych.
Z naszej grupy nierozłącznych przyjaciół została tylko połowa. Marian nie przyjeżdżał do
Pruszkowa. Genek szczęśliwy małżonek mieszkał W małym domku pod Tworkami, a
Zygmunt nie wychodził na spacer bez żony. I tak może było lepiej, gdyż ostatnio można z
nim było rozmawiać tylko o pracy, o zarobkach i o wspaniałych perspektywach, jakie nas
czekają pod opiekuńczymi rządami OZN.
Władek odbywał służbę wojskową. W mundurze kaprala saperów wyglądał bardzo
dobrze. Zmężniał i ładnie się opalił. Urlopy spędzał na %7łbikowie, w ogródku u Irki, dla której
zapomniał i o nas, i o Sokole".
Olek zakończył już służbę wojskową i pracował w fabryce Mechaników", w dziale
kontroli, wyznaczając normy czasowe. Od dość dawna spotykaliśmy go z Marysią, ładną
%7łydówką, ognistą brunetką o pięknych oczach, nazywaną przez nas Rebeką modna była
wtedy piosenka o zakochanej żydowskiej dziewczynie, noszącej to imię. Wyjątkowo do
siebie pasowali, gdyż Olek był jasnym blondynem. Bardzo zakochani, zajęci tylko sobą,
chodzili swoimi drogami.
Na sport nie mieliśmy czasu. Nie ciągnęła już nas ani koszykówka, ani siatkówka. Nawet
Andrzej zaprzestał skakania, rezygnując z kolejnych rekordów Pruszkowa.
Nadal razem spędzaliśmy wolne godziny. Tylko że tych godzin było coraz mniej.
Natomiast niezmiennie w sobotnie wieczory byliśmy w kinie Znicz", zapominając już o
wizytach w warszawskich kinach.
Wracając z wieczornego spaceru, do póznej nocy staliśmy oparci o pochyły słup na rogu
Mokrej. Już dawno odszedł Staszek, pożegnał się Andrzej, z Ołówkowej krzyknął coś do nas
Olek, powracający ze %7łbikowa po odprowadzeniu- Marysi, a nam nie chciało się spać.
Rozeszliśmy się, gdy Hrabia" zaczął ziewać. Po latach wspominaliśmy te noce na Stalowej.
Było duszno, nie chcieliśmy wracać do nagrzanych całodziennym upałem mieszkań. Szeroko
pootwierane okna czekały na upragniony chłód nocy. Gdzieś daleko kumkały żaby i
szczekały psy, słychać było turkot spóznionej dorożki, przejeżdżał elektryczny pociąg,
którym Staszek wracał do Piastowa.
Dobrze nam było tak stać przy pochylonym słupie i patrzeć na gwiazdy. Sierpień tego
roku był ciepły i słoneczny, a wieczory bardzo ciche i spokojne. Odpoczywał wielki młot, od
którego uderzeń trzęsły się mury pobliskich domów, zamilkły strzały na fabrycznej
strzelnicy. Po wyłączeniu radioodbiorników nasza dzielnica powoli zatapiała się w ciszy.
Przed nami było kilka godzin snu, a od rana wszystko miało zaczynać się od nowa: poranne
mycie, podróż do Warszawy, praca, nauka, powrót do domu i znowu wieczorne spotkania z
przyjaciółmi ta jedyna rzecz wtedy naprawdę licząca się w naszym życiu.
Ale tylko u nas był taki spokój.
W Małopolsce trwał strajk chłopski. W krwawych starciach z policją poległo czterdziestu
chłopów, aresztowano kilka tysięcy ludzi.
W końcu września powrócił do cywila Władek-saper jak nazywaliśmy go żartobliwie.
^
Po kilku dniach rozpoczął pracę w dużej państwowej drukarni w Warszawie. Nie wrócił
już do Sokoła". Wolny czas poświęcał swej przyszłej żonie Irce. Czasami przychodził z
nią na lody lub ciastka do cukierni Gradkowskiego i poważnym skinieniem głowy
odpowiadał na nasze żartobliwe, uniżone ukłony.
W naszej dzielnicy następowały dalsze zmiany. Na dworcu wybudowano podziemne
przejścia pod torami. Nareszcie mogliśmy bezpiecznie wsiadać do pociągu. W
odbudowanych murach Blaszanki" uruchomiono kilka działów fabryki farmaceutycznej
Adolf Gąsec- ki". Zatrudniono ponad sto osób. Na końcu Ołówkowej rozpoczęto budowę
obszernego budynku fabrycznego do produkcji nowych leków.
Na Stalowej były już dwa sklepy i warsztaty rzeznicze, a na Ołówkowej dwie piekarnie
toczyły ze sobą walkę o klientów, konkurując jakością pieczywa. Były także dwa zakłady
fryzjerskie, a w nowym domu, na rogu Stalowej i Sienkiewicza, zamieszkał doktor
Bochyński, lecząc ubezpieczonych i przyjmując prywatnych pacjentów.
W tym czasie matka Staszka sprzedała magiel i wyszła za mąż za właściciela sklepu
spożywczego w Piastowie. Sytuacja rodziny
tak się poprawiła, że niedługo pózniej Staszek zamieszkał ze swoją babcią w trzypokojowym
domku niedaleko stacji w Piastowie.
Czas wolny od nauki nadal spędzał w Pruszkowie. Do sklepu nie zaglądał. Z ojczymem
żył dobrze, mówił o nim z dużą serdecznością, opowiadając, że od czasu do czasu popija z
nim trochę, niewiele, ot, najwyżej ćwiartkę.
Gdy ukończył Liceum Eksploatacyjne i mógł zacząć pracować, matka, której sytuacja
finansowa znacznie się poprawiła, namówiła go na dalsze studia.
Niespodziewanie odżyły gimnazjalne uczucia do- Ani, dawnej szkolnej. koleżanki. Ona
w tym roku zdała maturę w gimnazjum Zana. Postanowili razem studiować, polonistykę.
Staszek przygotowywał się przez rok do egzaminu maturalnego, który zdał jako ekstern, aby
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Odnośniki
- Strona startowa
- Delacorte_Shawna_ _swiateczne_marzenie_milionera
- Field Sandra Milioner i tajemnicza nieznajoma(1)
- Grady Robyn Prezent od milionera
- 0720. Celmer Michelle Jezioro wspomnieĹ
- Conrad Joseph Ze wspomnieĹ
- Ĺťarnowski Janusz Polska niepodlegĹa 1918 1939
- AnnMarie McKenna Starting Over
- 594. Wood Tonya (Corey Ryanne) Róśźe w zimie
- Cave Nick Smierc Bunnego Munro
- Beaton M.C. Hamish Macbeth 09 Hamish Macbeth i śÂmierć wćÂdrowca
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szczypiorkow.pev.pl