[ Pobierz całość w formacie PDF ]

skrzywił. Miał już zajęcia z tym, z którym dzieliłem gabinet.  Jednak trzeba będzie
kogoś poszukać. W Centrusie jest mnóstwo ludzi, którzy mogliby poprowadzić te zaję-
cia, gdyby nagle zapragnęli zakosztować życia na pograniczu.
 A będzie pan uczył na statku?  spytała Pratha.  Jeżeli polecimy?
Na jej twarzy malowało się zaciekawienie i coś jeszcze. Spokojnie, chłopie. Ona jest
niewiele starsza od twojej córki.
 Jasne. Chyba do niczego innego już się nie nadaję.
Mogliby też kazać mi filetować ryby na pokładzie  Time Warp , gdyż będą tam głów-
nym składnikiem pożywienia, a ja z pewnością umiem posługiwać się tasakiem.
Kiedy wróciłem z uczelni do domu, nie poszedłem od razu na przystań. Nie było
z tym pośpiechu. Dzień był pogodny i chłodny, a Mizar malował niebo czystym meta-
licznym błękitem, jak łuk elektryczny. Zaczekam, aż Bill wróci do domu.
Czekając na niego, zaparzyłem herbatę i przejrzałem wiadomości. Przesyłano je
z Centrusa, więc nasza historia też tam była, lecz ukryta wśród informacji z peryferii
oraz drobnych wzmianek dotyczących weteranów i Ziemi. I dobrze. Nie chciałem zbyt
wielu pytań, zanim nie znajdę na nie odpowiedzi.
33
Poprosiłem o wczesnego Beethovena. Słuchałem muzyki, patrząc na jezioro i las. Był
taki czas, kiedy uznałbym za szaleńca kogoś, kto chciałby zamienić to na surowe i mo-
notonne wnętrze gwiazdolotu.
Był także czas, kiedy żywiłem... kiedy żywiliśmy romantyczne złudzenia co do życia
na pograniczu. Przybyliśmy tutaj, gdy Marygay była w ciąży. Tymczasem Paxton z cza-
sem upodobniło się do Centrusa, tylko bez jego wygód. A dalej nie było już niczego. Po-
pulacja nie jest dostatecznie liczna, aby wymuszać migracje. I nie nakazuje tego żadna
tradycja.
Jedną z wielu bezużytecznych wiadomości, które wyniosłem ze szkoły, jest zasada
Turnera. Według niej amerykański charakter został ukształtowany przez pogranicze
 nieustannie cofające się, wciąż kuszące.
Na myśl o tym przeszedł mnie dreszcz. Czy właśnie tego pragnęliśmy? Zrealizować
marzenie, które umarło jeszcze przed moimi narodzinami. Chociaż gnało mojego ojca
i moją rodzinę  w zardzewiałym i pomalowanym w kwiaty mikrobusie volkswagena
 aż nad Pacyfik, a potem na północ, na Alaskę, gdzie znalezliśmy zajazdy stylizowane
na sklepiki Dzikiego Zachodu, w których podawano pizzę i cappuccino.
Bardzo możliwe, że spośród dziesięciu miliardów dusz rozproszonych w tym zakąt-
ku galaktyki, tylko Marygay i ja dostrzegaliśmy to przedziwne podobieństwo do amery-
kańskiego pogranicza. Charlie, Diana i Max wprawdzie urodzili się w kraju wciąż nazy-
wającym się Ameryką, lecz Frederick Jackson Turner nigdy nie rozpoznałby tego miej-
sca, którego  pogranicze znajdowało się w odległości wielu lat świetlnych i wieków,
a mieszkańcy walczyli bez żadnego rozsądnego powodu z wrogiem, którego nie rozu-
mieli.
Przyszedł Bill. Założyliśmy fartuchy oraz rękawice i wyszliśmy na przystań. Praco-
waliśmy w milczeniu, porozumiewając się tylko monosylabami, przy wyciąganiu pierw-
szych dwóch sznurów. Bill tak energicznie odcinał rybom łby, że ostrze tasaka dwukrot-
nie uwięzło w drewnie.
 Ludzie dają ci popalić za to, że twoi rodzice to więzienne ptaszki?
 Ptaszki? Ach, mówisz o więzieniu. Przeważnie uważają, że to zabawne. Wykrada-
nie gwiazdolotu i w ogóle... Jak w filmie.
 Wygląda na to, że po prostu nam go dadzą.
 Nasz Człowiek od historii powiedziała, że tak zrobią. Mogą zastąpić gwiazdolot
nowym, który ściągną z Ziemi przez przejście kolapsarowe. %7ładna starta.  Odciął łeb
kolejnej rybie.  Dla nich.
To było dostatecznie jasne.
 Byłaby  dla ciebie. Jeśli z nami nie polecisz.
Przez moment trzymał wijącą się, bezgłową rybę, po czym odrąbał jej ogon i cisnął
do zamrażarki.
34
 Niektórych rzeczy nie potrafię wyrazić po angielsku. Może nie ma na to słów.
 Spróbuj.
 Mówisz  to byłaby dla ciebie strata. Mógłbyś też powiedzieć  to będzie dla cie-
bie strata. Nie ma nic pośredniego.
Znieruchomiałem, trzymając w ręku sznur, usiłując zrozumieć ten gramatyczny niu-
ans.
 Nie rozumiem. Mówi się  byłaby , ponieważ chodzi o wydarzenie w przyszłości,
którego nie jesteśmy pewni.
Wypalił w standardowym:
 Ta meeya a cha! Mówimy meeya, kiedy wynik jest niepewny, ale decyzja już zosta-
ła podjęta. Nie ta loo a cha czy ta lee a cha, co ma taki sam sens jak twoje  byłaby i  bę-
dzie .
 Nigdy nie miałem talentu do języków.
 Chyba nie. Jednak rzecz w tym, że...  Był zły, zaczerwieniony i zaciskał szczęki.
Oprawił kolejną rybę i zawiesił jej łeb na haczyku.  Obojętnie co się stanie, już zdecy-
dowałeś. Powiedziałeś światu:  Do diabła z Billem i Sarą . Ty to zrobisz po swojemu. Czy
Człowiek pozwoli na to czy też nie, ty nie zrezygnujesz.
 Jesteś zbyt surowy.  Skończyłem oprawiać swoją rybę.  Możesz polecieć z na-
mi. Chcę, żebyś z nami poleciał.
 Cóż za propozycja! Mam wszystko rzucić! Piękne dzięki.
Usiłowałem zachować spokój. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • supermarket.pev.pl
  •