[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A\ jęknęła z rozkoszy i prze\ywała pocałunek całą sobą. Chłonęła zapach
Deke a, tuliła się do niego... Był ciepły, miał mokrą skórę. Poczuła jego
po\ądanie. Przesunął dłonią po jej plecach, dotarł do pośladków, przy-cisnął ją
do siebie...
Nagle przestał ją całować. Odsunął się. Poczuła się okropnie. Wiedziała, co
teraz będzie. Deke wybiegnie przez drzwi wyjściowe, tak jak wczoraj i przed
dwoma laty
Obiecałem sobie, \e nie będzie między nami \adnego seksu, ale je\eli
będziesz mnie tak całować... odezwał się i po chwili zamilkł.
Wiedziała, i\ powinna się powstrzymać, a mimo to chciała złączyć się z nim
znowu. Cały czas ukrywała swoje uczucia. Zapewne nie wiedział, \e marzyła o
nim przez całe \ycie.
Zanim cokolwiek zrobiła, objął ją znowu i przytulił, opierając brodę na jej
głowie. Oddychali cię\ko.
Kotku powiedział gdybym miał zostać w Crockett, pieściłbym cię i
kochał się z tobą!
Nie przyznała się, \e przed chwilą sama chciała się do tego zabrać. Byłoby to
coś nieopisanie rozkosznego!
Pokręciła głową. Powinna być mu wdzięczna, \e miał w sobie wolę i siłę, aby
przerwać to, co zaczynali robić. Ju\ i tak za wiele o nim myślała.
Obiecanki cacanki palnęła. Puściła go jednak i podała mu koszulę, którą
zgnietli między sobą.
Chwycił ją za rękę.
Zostaję rzucił. Na obiad Wciągnął koszulę.
Skinęła głową i ruszyła do kuchni. Starała się skupić myśli na jedzeniu. Nie
zostało go ju\ wiele.
Mam mro\one steki stwierdziła z ulgą, znajdując pakowane pró\niowo
mięso. Mo\emy nastawić piekarnik, to będą się jednocześnie rozmra\ać i
piec.
Zwietny pomysł.
Lubisz ry\? Skinął głową, a ona odetchnęła, gdy\ nie miała nic innego do
wyboru. Przyrządzam świetny ry\ z czarną fasolą. Nalała mro\onej
herbaty.
Widział, \e jest zdenerwowana. Nie miał wątpliwości, \e przed drzwiami
łazienki była nie mniej ni\ on podniecona. Mo\e robili głupio, męcząc się oboje
swoją obecnością i wstrzemięzliwością. Lepiej byłoby wyjść. Jakoś nie mógł się
jednak zebrać.
Jak leci ci na rodeo? zagadnęła, robiąc jedzenie.
Dobrze. Rozpakowywał steki.
Nie bądz skromny. Kilka tygodni temu czytałam artykuł, w którym było
napisane, \e jesteś faworytem mistrzostw. Wiedziała te\, \e sponsoruje go
pięć powa\nych firm. Mówiło to samo za siebie.
Nie wiedział, czy to drwina z jego ryzykownego zajęcia, czy te\ pochwała.
Bracia tak\e wypominali mu lekkomyślność i brawurę, ale jednocześnie w ich
głosach słychać było dumę. Catherine i Ashley wymogły na nim obietnicę, \e
będzie u\ywał kamizelki ochronnej. Był ciekaw, co myśli o nim Mary Beth
czy uwa\a za nieodpowiedzialnego, czy martwi się o niego, czy te\ uznaje za
wariata, który lubi uje\d\ać byki?
- Tak... - mruknął.
Powstrzymała uśmiech. Była zaskoczona jego powściągliwością.
Pierwsze miejsce to wspaniała sytuacja, prawda zapytała.
Nadal prowadzę. Ale to nie znaczy, \e będę pro wadził do końca. Wystarczy,
\e raz pójdzie mi gorzej, a komuś lepiej. I dlatego właśnie muszę jutro lecieć do
Houston. Drugi i trzeci zawodnik depczą mi po piętach. Jeśli nie pojadę, stracę
swoją pozycję. I tak mogę straić, je\eli zle pojadę. A wiedział, \e jego
najbli\szy występ nie będzie dobry, je\eli nie przestanie myśleć o Mary Beth.
Ciągle był bardzo podniecony.
Powinien wyjść z jej domu.
Jak to jest, kiedy siedzi się na byku?
To nieprawdopodobne uczucie. Dostajesz takiego uderzenia adrenaliny, \e...
Prawie tak silnego, jak w seksie. To wspaniałe.
Omal nie zachłysnęła się herbatą.
Przestań, bo inaczej wyślę cię do domu, głodnego..
Ręce dr\ały jej tak, \e omal nie wypuściła puszki z fasolą. Po co jezdzisz
na bykach? Wiedziała, \e nie chodzi o pieniądze. McCallowie byli chyba
najbogatszymi ranczerami w Teksasie.
Dla sławy? Była naprawdę ciekawa. Pokręcił głową.
Zawsze zastanawiałam się, dlaczego niektórzy mę\czyzni chcą \yć tak
ryzykownie.
W istocie, Mary Beth gardziła kowbojami z rodeo. Uwa\ała, \e to bezmyślni
głupcy nara\ający własne \ycie, ludzie o nieciekawej osobowości, \yjący tylko
dla podniecających emocji, egocentrycy, egoiści i maniacy.
Deke udowodnił wczoraj coś całkiem odwrotnego. Pomagał, był delikatny,
wydawało się, \e naprawdę troszczy się o Mary Beth Gdyby jej los go nie
obchodził, nie tkwiłby tu do tej pory.
Nie myślę o niebezpieczeństwie Doglądał steków, \eby nie patrzeć na
Mary Beth. Napięcie między nimi nieco zmalało, przez co sytuacja stała się
znośniejsza, a rozmowa bardziej naturalna.
Ale jak zacząłeś? Czy zawsze chciałeś uje\d\ać byki Mieszała fasolę z
sosem i przyprawami.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Odnośniki
- Strona startowa
- McReynolds_Glenna_Kochanek_z_gor_RPP057
- Kochanek Ĺmierci Akunin Boris
- GR617. Alers Rochelle Jej mĹody kochanek
- 139. Broadrick Annette Bracia z Teksasu 01 MiĹoĹÄ po teksasku
- Jules Verne A Journey To The Center Of The Earth
- 01 Tajemnicza historia Styles
- C Howard Robert Conan i synowie Boga NiedśĹźwiedzia
- William Shatner Tek War 01 Tek War
- James Patterson & Andrew Gross KRZYśąOWIEC
- 03. May Karol Szuler
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kfc.htw.pl