[ Pobierz całość w formacie PDF ]

raz. - W porządku, zastanówmy się nad tym, co wiemy.
Powiedziałaś, że ci dwaj mężczyzni, którzy dreptali ci po
piętach, byli wysłani przez faceta o nazwisku Wainright,
któremu - jak sądziłaś - mogłaś ufać, czego teraz nie jesteś
pewna. Powiedziałaś również, że twojego brata zabił
Brewster, który jest policjantem lub współpracuje z policją.
Czy do tej pory wszystko się zgadza? Pokiwała głową
potakująco, bardzo zachmurzona.
- Czy to może oznaczać, że śledzą cię dwie różne grupy?
- Obawiam się, że tak.
- Znakomicie, po prostu znakomicie. To stawia nas w
sytuacji, w której znikąd nie możemy oczekiwać pomocy i
musimy zadać sobie podstawowe pytanie: dlaczego?
Przeszukiwali twój dom i mój. Musimy mieć coś, czego oni
potrzebują. Ale co?
- Zaczekaj chwilę! - zaklęła delikatnie i po damsku, co,
mimo powagi sytuacji, szczerze rozbawiło Jerome'a. - Nie
wiem, jak mogłam o tym zapomnieć! - wykrzyknęła z
przejęciem. Pogrzebała w torebce i wyjęła stamtąd błyszczącą
złotą bransoletkę.
- Twoja urocza bransoletka? Widziałem ją w twojej
torebce.
- Wiem. Zwykle noszę ją na ręku. Rodzice dali mi ją na
szesnaste urodziny. Parę tygodni temu zepsuło mi się zapięcie,
wsadziłam ją więc do torebki i zupełnie o niej zapomniałam.
Wziął od niej bransoletkę i zaczął oglądać ją dokładnie. -
Jest bardzo ładna, ale z jakiego powodu ktoś mógłby chcieć ją
zdobyć?
- Widzisz ten breloczek w kształcie kluczyka? Kilka
miesięcy temu Richard dorobił złoty kluczyk zamiast
oryginalnego, który zniszczył. Pasuje do depozytu bankowego
w małym miasteczku oddalonym o około półtorej godziny
drogi stąd, jadąc na północ. Richard wynajął go, zaraz po
naszym powrocie z podróży do Szwajcarii. Skrytka jest na
moje nazwisko. Spytał mnie, czy może tam przechować
brązową kopertę z papieru pakowego.
- Z tego wniosek, że naszym następnym krokiem powinno
być pojechanie tam i otworzenie tej skrytki - zauważył
trzezwo Jerome. - Czy wiesz coś więcej na temat tego
kluczyka lub tego depozytu?
- Nie, chyba nie.
Jennifer swoim zwyczajem zaczęła ssać nerwowo kciuk,
ale Jerome wyjął go jej z ust. - Co cię martwi?
- Myślę, że oni właśnie na to czekają, że zaprowadzę ich
prosto do tego, czego tak bardzo poszukują.
- W takim razie musimy ich wyprzedzić.
- Wiesz, oni na pewno nas obserwują. Mogą pojechać za
nami.
- Musimy tak się postarać, żeby nie pojechali. - Gorąco
pragnął, by wyraz zagubienia zniknął z jej twarzy.
- Ty nie znasz tych ludzi, Jerome. - Potrząsnęła głową, tak
że włosy opadły jej z czoła, w jej oczach tkwił głęboki
niepokój.
- To prawda, nie znam, ale postaram się poznać. I tak
długo, jak długo będziesz mówić mi prawdę, dam sobie radę
ze wszystkim, co nas czeka.
Zanim zdążył jakoś na to zareagować, pod wpływem
nagłego impulsu pochyliła się ku niemu i pocałowała go,
szepcząc cichutko: - Dziękuję. - Równie szybko odsunęła się
do tyłu. To był leciutki, delikatny pocałunek, ale gdy tylko jej
wargi dotknęły jego ust, poczuł wstrząs o mocy. tysiąca
watów. Z trudem zwalczył pokusę, by przytulić ją do siebie z
powrotem.
- Jennifer - zaczął ostrożnie neutralnym głosem -
chciałbym, żebyśmy wyjechali gdzieś razem, w jakieś
spokojne miejsce, gdzie moglibyśmy zapomnieć o tym
napięciu, w którym ostatnio żyjemy. Teraz jest piątek.
Moglibyśmy wyjechać jutro rano i spędzić wspólnie kilka dni,
dopóki w poniedziałek rano nie będą z powrotem otwarte
banki. Zgodzisz się pojechać razem ze mną?
Bez cienia wahania kiwnęła porozumiewawczo głową.
Czuł, jak jego napięte jak postronki mięśnie rozluzniają
się z ulgą. Ale powiedział tylko: - Tak, no to świetnie.
Rozdział 6
Rankiem w sobotę Jerome zadzwonił do kiosku z
gazetami po przeciwnej stronie ulicy. - Leo, czy mógłbym
prosić cię o przysługę? - Oczywiście, panie Mailer, słucham
pana.
- Czuje się dziś nie najlepiej i myślę, że nie powinienem
wychodzić z domu. Czy nie sprawiłoby ci kłopotu przynieść
mi dzisiejszą gazetę? Leo wahała się tylko sekundę. - Zaraz
przyjdę do pana na górę. Kilka minut pózniej Leo zapukała do
drzwi mieszkania Jerome'a. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • supermarket.pev.pl
  •