[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chciałam się dowiedzieć, czy odwiózł Kitty do Paddington, wyraznie unikał odpowiedzi. Teraz
już wiem dlaczego, ale wtedy wydawało mi się, że ją odwiózł.
- W takim razie już wtedy musiał zdecydować się na małżeństwo - domyśliła się Babs.
- Przypominam sobie, że był wtedy bardzo tajemniczy.
- O to, dlaczego się ożenił, spytajcie Kitty - stwierdziła Kate - Chociaż wcale nie musi
wam odpowiedzieć na to pytanie. Mogę tylko przypuszczać, że zrobił to, żeby mnie nie
poślubić.
Dziewczęta wciąż przenosiły wzrok z Kate na Kitty i z powrotem. Sama Kitty też nie
potrafiła się powstrzymać od ciągłego spoglądania na dziewczynę o identycznej twarzy.
Mimo wszystko nie mieściło jej się w głowie, żeby ktoś mógł ją pomylić z tak
elegancką kobietą. W jasnożółtej sukni z rękawami sięgającymi łokci, ozdobionymi
kokardkami, Kate prezentowała się o niebo lepiej niż Kitty w błyszczącym muślinowym stroju.
Nagle poczuła się obco. Z ulgą przyjęła słowa Babs, przerywające ciszę.
- Dlaczego miałby unikać małżeństwa z tobą, Kate, skoro jesteście do siebie podobne
jak dwie krople wody?
- I dlaczego ożenił się z Kitty, skoro za żadne skarby nie chciał ożenić się z tobą? -
dodała Tess.
- Je też nie chciałam wyjść za niego, jeśli już o tym mówimy - wyjaśniła Kate.
- To mi w ogóle nie pasuje do Clauda - stwierdziła Babs. - Jest bardzo uparty, a
przecież mówił, że nie pozwoli na to. aby mama zmusiła go do ożenku z tobą, pamiętasz,
Kate? Sama go o to spytałam.
Twarzyczka Tess rozjaśniła się nagle.
- Może on jednak chciał ożenić się z tobą, Kate, a widząc, że sobie tego nie życzysz,
ożenił się z Kitty, bo jest bardzo do ciebie podobna!
Babs skarciła kuzynkę za zbyt śmiałe domysły, a Kate popatrzyła przepraszająco na
Kitty.
- Bardzo cię przepraszam za to wszystko. To musi być dla ciebie bardzo bolesne, ale
może wiesz coś jeszcze?
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
Kitty zorientowała się, że trzy młode damy oczekują od niej wyjaśnień. Czuła się już
lepiej, ale nie wiedziała, czy powinna opowiadać historię ucieczki do Gretna Green. Odniosła
też wrażenie, że prawdziwy powód, dla którego Claud ją poślubił, nie zostałby przyjęty z
aprobatą. Nie miała też pojęcia, co w takiej sytuacji doradziłby jej Claud. Nie wiedziała nawet,
gdzie mąż przebywa ani kiedy znów się z nim zobaczy. Obawiała się, że pani domu znajdzie
sposób, żeby ich rozdzielić.
Ta ostatnia myśl zaniepokoiła Kitty do tego stopnia, że gwałtownie wstała.
- Muszę znalezć Clauda! Kate pociągnęła ją na sofę.
- Lepiej tu zostań. Któraś z nas pójdzie go poszukać. O, jest służąca.
Babs podniosła się z krzesła. Podaj nam herbatę. Trzy filiżanki. - Odwróciła się i
policzyła zgromadzone w pokoiku. - Nie, cztery. I przynieś też jakieś ciastka. Jesteś głodna,
Kitty? Myślę, że tak.
Gdy pokojówka wyszła, Kitty znów została poddana przesłuchaniu.
- Czekamy - ponagliła Babs. Kitty bezradnie rozłożyła ręce.
- Nie wiem, co mam wam powiedzieć.
- No jak to... wszystko! W jaki sposób jesteś z nami spokrewniona, dlaczego Claud był
taki wściekły i... - Cii... Babs - zmitygowała ją Kate. - Powiedz nam to, co uważasz za
stosowne. Kitty westchnęła.
- Naprawdę nie wiem, jakie pokrewieństwo nas łączy. Claud i ja długo rozważaliśmy
różne możliwości, ale wszystkie są przerażające! - I dlatego tak mnie to interesuje! -
wykrzyknęła Babs. Zastanawiam się, w jaki sposób mogłybyśmy dowiedzieć się czegoś więcej.
Mimo wszystko i ponieważ prawdopodobnie jesteśmy jakoś spokrewnione, serdecznie witam
cię w rodzinie, Kitty, jeśli rzeczywiście jesteś żoną Clauda.
- Wzięliśmy ślub, więc z pewnością jestem.
- W takim razie nie ma żadnych wątpliwości! - stwierdziła z satysfakcją Tess.
- Wiem, że Claud ma odpowiedni dokument - zapewniła Katty, nabierając pewności
siebie - i zamierza pokazać go hrabinie.
- To świetnie! - podsumowała Babs. - Skoro ma potwierdzenie faktu zawarcia
małżeństwa, to mama nie będzie w stanie niczego zmienić.
Lady Blakemere z pewnością byłaby przeciwnego zdania.
Claud patrzył na matkę oddaloną od niego o długość dywanu leżącego w skromnie
umeblowanym saloniku. Pod oknem znajdował się szezlong, przy przeciwległej ścianie stało
biurko i kilka krzeseł. Zciany zdobił tylko jeden portret, przedstawiający matkę lady
Blakemere, księżnę wdowę Litton, i dwa pejzaże przewiezione z głównej posiadłości hrabiego.
Ta surowa prostota wnętrza, jak przypuszczał Claude miała budzić onieśmielenie.
Hrabina przyjęła władczą postawę przy kominku, jak miała to w zwyczaju, ilekroć
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
któreś z jej dzieci było wzywane, przed jej oblicze, by otrzymać karę. Nieszczęsna ofiara mu-
siała stać na środku dywanu, eksponowana jak przedmiot i bezbronna, podczas gdy hrabina
wygłaszała długie kazanie, poprzedzające chłostę.
Dobrze znając jej taktykę, Claud odmówił zagrania swojej roli, zajmując miejsce w
drugim końcu pokoju, pomiędzy krzesłami, tak że miał za sobą tylko ścianę. Złożywszy ręce,
na piersiach, czekał na chwilę triumfu.
Wszystko ułożyło się dokładnie według jego planu. Istotnie wystarczyła chwila, by [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • supermarket.pev.pl
  •