[ Pobierz całość w formacie PDF ]

stało. Zaczęła odczuwać niepokój, choć zupełnie irracjo-
nalnie spodziewała się wsparcia ze strony Jareda. Czuła,
że jego obecność bardzo by jej w tej chwili pomogła.
Zawiozła rzeczy do domu i pojechała do jednej z ka-
wiarni Warfielda, mając cichą nadzieję, że go tam spotka.
Zadzwoniła wcześniej do Jill, sekretarki Jareda, i udało
się jej dowiedzieć, że Jared został w domu z Allison, ale
po południu ma przyjechać do tej właśnie kawiarni, żeby
kogoś zastąpić.
Szczęściara z niej.
Weszła do kafejki, z lubością wdychając zapach kawy,
przypominajÄ…cy jej o Jaredzie.
Rozejrzała się i zobaczyła go stojącego za kontuarem.
Był ubrany w czerwoną koszulkę, dżinsy i biały fartuch.
Przez chwilę po prostu na niego patrzyła, podziwiając
jego męską sylwetkę i płynne ruchy. Bez wątpienia był
najprzystojniejszym mężczyzną, jakiego znała. Kiedy
uśmiechnął się do kogoś, kto siedział przy barze, nogi
się pod nią ugięły.
Tym kimś okazała się wspaniała, długonoga blondyn-
ka, ubrana w krótką spódnicę, białą jedwabną bluzkę
i buty na wysokich obcasach.
S
R
Blondynka sięgnęła przez kontuar i położyła rękę na
ramieniu Jareda, uśmiechając się przy tym zalotnie. A on
skinął głową, zdjął fartuch i wyszedł do niej.
Kobieta objęła go ramieniem i szepnęła coś do ucha.
Jared ponownie się uśmiechnął. Oboje, pogrążeni w roz-
mowie, podeszli do drzwi prowadzÄ…cych na zaplecze i po
chwili zniknęli jej z oczu.
Erin stała jak zamurowana, niezdolna do wykonania
jakiegokolwiek ruchu. Do oczu napłynęły jej łzy, a gardło
ścisnęła jakaś obręcz. W jednej chwili jej marzenia legły
w gruzach.
Ależ ze mnie idiotka, zbeształa się w myślach.
Jak mogła przypuszczać, że taki mężczyzna jak Jared
coś do niej czuje? Naiwnie sądziła, że jej zaufał i przez
to nawet straciła pracę. Czyż historia z Brentem napra-
wdę niczego jej nie nauczyła?
Wybiegła z kawiarni, nie zwracając uwagi na pada-
jący deszcz. Chciała uciec jak najdalej od zapachu kawy.
Już nigdy, nigdy więcej nie popełni tego błędu i nie za-
kocha się w żadnym, nawet najbardziej atrakcyjnym
mężczyznie.
S
R
ROZDZIAA DZIEWITY
- Co jest do diabła...?
Następnego ranka Jared usiadł do śniadania i pierw-
sze, co zobaczył, to wielki tytuł na pierwszej stronie
 Beacon".
CÓRKA JAREDA WARFIELDA W SZPITALU
Z POWODU EWIDENTNEGO ZANIEDBANIA.
A on jej zaufał. Zaprosił ją do własnego domu. Tym-
czasem Erin go zdradziła.
ZacisnÄ…Å‚ palce na gazecie, nie czytajÄ…c reszty. Wie-
dział, co napisała dalej. Wnuczka Janet Worthington, by-
łej gwiazdy filmowej. Nieuważna niania. Matka dziecka
zginęła w wypadku motocyklowym.
Erin może być z siebie dumna. Zyskała jego zaufanie
i wykorzystała je. Napisała artykuł swojego życia.
Westchnął ciężko. Za cenę kilku pocałunków kupiła
jego ufność.
Spojrzał niecierpliwie na zegarek. Nie potrzebował za-
mieszania. Teraz prasa nieustannie będzie go nachodzić
i pytać o Allison. Zawiódł dziewczynkę w takim samym
stopniu jak jej matka.
- Cześć, tata!
W drzwiach stała zaspana Allison, ubrana w żółtą pi-
S
R
żamkę. W rączce trzymała pluszowego misia. Na czole
nadal miała zawiązany bandaż.
Na jej widok serce Jareda zmiękło.
- Cześć, skarbie. - Pochylił się i wyciągnął ręce. -
Chodz do mnie, ślicznotko.
Dziewczynka natychmiast się uśmiechnęła i ufnie po-
deszła do niego.
- Cześć, tata. Buziaczek?
Pocałował ją w policzek i wziął na ręce. Miłość do
dziecka wypełniała jego serce po brzegi.
- Dobrze spałaś?
Skinęła głową i pociągnęła misia za ucho.
- On też.
Do kuchni weszła pani Sloane.
- Dzień dobry, panie Warfield.
- Dzień dobry - odparł, po czym dotknął palcem
brzuszka Allison. - Jestem groznym potworem i zaraz
ciÄ™ zjem!
Allison zachichotała.
- Nie! Ja tworem i cię zjem! - Dzgnęła go palcem
w pierÅ›.
Zaśmiał się, po czym podrzucił ją do góry.
- Pomocy! Pomocy! - krzyknÄ…Å‚. - Ally chce mnie
porwać!
- Ja tworem! Ja tworem!
Przekomarzali się tak przez dłuższą chwilę, a Jared
z każdą sekundą upewniał się w przekonaniu, że Allison
jest jedyną osobą, której potrzebuje. Musi ją chronić. Mu-
si zapomnieć o Erin James.
Jak mógł pozwolić, by tak mu załazła za skórę?
Pokręcił głową, obiecując sobie w duchu, że będzie
się od niej trzymał z daleka. To prawda, że była inteli-
S
R
gentna, seksowna, zwłaszcza gdy włożyła krótką spód-
niczkÄ™ i szpilki.
Bez wątpienia pożądał jej fizycznie, ale nic ponadto.
Pozostaje mu tylko powiedzieć jej, co o niej myśli i raz
na zawsze wyrzucić ją ze swego życia. Wtedy będzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • supermarket.pev.pl
  •