[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tłumaczył im Eugene, kiedy wrócił do Szanghaju, aby sprzedać dom.
Kiedy Luozhen wyszła zatelefonować, akurat włączano latarnie.
Ulicę wypełniło mruganie zapalających się świetlówek; białe światło
odbijało się zielonkawo w lśniącym asfalcie. Przyzwyczajona do
oszczędności prądu i mroków przypominających zaciemnienie w
czasie wojny, była zaskoczona, oczarowana i szczęśliwa.
Po powrocie z oglądania mieszkań zjadła z nimi kolację. Podano
tylko rzadką zupę - na twarzy Fanny widać było zażenowanie. Jak
teraz wyglądał codzienny jadłospis tej smakoszki? Luozhen
przypomniała sobie, jak pewnego dnia, świeżo po przejęciu Tajwanu,
ktoś przyleciał stamtąd samolotem do Szanghaju i przywiózł Fanny
owoce mango. Fanny, uśmiechając się z zadowoleniem, przycisnęła
koszyk do piersi i zakołysała się z lubością. Luozhen widziała ten
obraz tak wyraznie, jakby właśnie miała go przed oczyma.
Fanny, co prawda, nie była już panią wielkiego domu, lecz
służąca, którą najęła, dziewczyna z prowincji Guangdong, nazywała ją
posłusznie  panią", a jej córkę i zięcia - panienką i paniczem. Zięć,
mimo że wyprowadził się od rodziny, jeszcze nie przejął należnego
mu udziału w majątku. Syn oraz starsza córka i jej mąż wyjechali do
Brazylii, druga córka też zamierzała wyemigrować.
Fanny zaprowadziła Luozhen do jej sypialni. Dwa pojedyncze,
malowane na biało łóżeczka musiały należeć do córek, gdy były małe;
trzecie łóżko prawdopodobnie było Eugene'a. Ai Jun wciąż mieszkał u
starszego brata w Szanghaju - wyglądało na to, że po ponad roku już
przywykł. Od czasu do czasu kupował kaczkę na kolację i szedł w
odwiedziny do starszej siostry Luozhen i jej męża, wiedząc, że żyją
bardzo skromnie. Z rozmów przy stole Luozhen dowiedziała się, że
domu wciąż nie udało się sprzedać, a Eugene chciał już wracać do
Hongkongu, ale nie mógł zdobyć wizy. Otrzymał telegram, że żona
miała udar i wzywa go do powrotu - rzeczywiście Fanny zawsze
cierpiała na nadciśnienie i nie wyglądało to wcale
nieprawdopodobnie. Poszedł więc z tym telegramem na policję, wciąż
jednak nie udawało się nic załatwić.
Siostra dopytywała się, czy za każdym razem tylko zadawał
pytanie, czy wizę już wydano, po czym odwracał się i wychodził.
- Ludzie mówią, że kiedy ubiegasz się o wyjazd, trzeba się trochę
z nimi poawanturować. Inaczej mogą uznać, że nie masz czystych
intencji - dodała.
Niestety, Eugene nie był zbyt energiczny. Gawędził z obojgiem
spokojnie, jak zwykle. Myśli formułował jednak w logiczny,
uporządkowany sposób.
- Nasz Eugene zrobił się całkiem wymowny - rzekła siostra z
uśmiechem, kiedy wyszedł. - Niebywałe!
Lepiej pózno niż wcale, jak mówi pewne zachodnie przysłowie.
Nie miał zbyt wielu zainteresowań, za to lubił tańczyć. Była to
autentyczna pasja - zawsze wybierał najlepiej tańczące dziewczyny,
niekoniecznie te najbardziej atrakcyjne. W tamtych czasach działało
jeszcze wiele dansingów, więc często odbywał samotne eskapady.
Gdy starsza siostra odkryła, że Eugene przeżywa drugą młodość,
zaczęła mu zadawać podejrzliwe pytania:
- Nie zakochałeś się czasem w jakiejś tancereczce? Gdy nie było
Fanny w pobliżu, wszyscy czuli się za niego odpowiedzialni.
Szwagier Luozhen prosił różnych ludzi, żeby się rozpytali, lecz
niczego konkretnego się nie dowiedział.
Pewnego dnia Eugene przyszedł i oznajmił, że pewien przyjaciel
chce zrobić go szefem swojej fabryczki mydła.
- Myślę, że przydałoby się zacząć trochę zarabiać, nie ma sensu
wciąż żyć w takim zawieszeniu - rzekł, rozkładając wymownie ręce,
jakby był rozmiłowanym w gestykulacji Włochem.
Starsza siostra i jej mąż nie zachęcali go do przyjmowania tej
propozycji. W tamtych czasach jednak nawet starym przyjaciołom nie
mówiło się wszystkiego.
Otaczano wówczas wielkim szacunkiem ludzi, którzy odbyli
studia za granicą. Zwłaszcza gdy chodziło o studia fizyczne czy
chemiczne. Aktywiści ruchu robotniczego w fabryce jak jeden mąż
nazywali kogoś takiego  wielkim intelektualistą", od którego należy
się uczyć. Gdy nie miał żadnego odgórnego poparcia, lecz był
zwyczajnie pracowity, mówiono, że  praca pali mu się w rękach".
Starszej siostrze i szwagrowi nie bardzo się to wszystko [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • supermarket.pev.pl
  •